Przypomnijmy kulisy całej sprawy, o których także niejednokrotnie pisaliśmy na naszych łamach. Chodzi o dziecko urodzone 19 czerwca 2013 roku. Zdaniem rodziców, lekarze błędnie ocenili jego stan i w przebiegu porodu nie podjęli odpowiednio szybko kroków zmierzających do narodzin. To z kolei miało doprowadzić do niedotlenienia dziecka, skutkującego nieuleczalną chorobą i kalectwem.
Sprawa trafiła przed oblicze Temidy (szczegóły TUTAJ). 6 marca br. Sąd zdecydował, że szpital musi zapłacić:
- kwotę 800 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia na rzecz dziecka urodzonego w szpitalu - wraz z odsetkami ustawowymi
- kwotę 173,5 tysiąca złotych tytułem odszkodowania - z ustawowymi odsetkami
- kwotę 114 732 złotych tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od grudnia 2013 roku do dnia 31 sierpnia 2014 roku - wraz z odsetkami
- rentę na zwiększone potrzeby w kwocie po 12 748 złotych miesięcznie począwszy od września 2014 roku z ustawowymi odsetkami za opóźnienie którejkolwiek z rat
- kwotę 250 tysięcy złotych dla matki i 100 tysięcy złotych dla ojca tytułem zadośćuczynienia - z ustawowymi odsetkami
Taka decyzja sądu wiąże się z ogromnym problemem dla naszego szpitala. Jak informuje nas Andrzej Pietruszka, prezes spółki:
- W chwili obecnej pełnomocnik szpitala negocjuje warunki spłaty zobowiązań wynikających z wyroku sądowego Sądu Apelacyjnego w Łodzi – mówi Andrzej Pietruszka.
Dodaje, że kwota, która jest negocjowana po uwzględnieniu udziału ubezpieczyciela (czyli PZU) na tą chwilę wynosi ok. 2,1 mln zł.
- Negocjacje między pełnomocnikiem szpitala a pełnomocnikiem rodziny poszkodowanego dziecka są w toku, jak się zakończą będzie można powiedzieć, że Szpitalowi Samorządowemu nie powinna grozić upadłość z tego tytułu – kończy Andrzej Pietruszka.