Recital artysta rozpoczął życzeniami z okazji Dnia Kobiet:
- Przede wszystkim nie przypadkowo przyjechaliśmy na Dzień Kobiet w tak licznym składzie. Jesteśmy najbardziej dostępnym dzisiaj zespołem chippendales w kraju - mówi Artur Andrus.
Później przyszedł czas na przeplatane anegdotami piosenki z platynowej płyty "Cyniczne córy Zurychu", m.in. "Nie zaczynaj" czy "Baba na psy", które wywołały salwy śmiechu na widowni. Album ten jest trzecim studyjnym krążkiem Andrusa, wydanym w marcu 2015 r. przez Mystic Production.
W pewnym momencie występów Artur Andrus wziął do ręki nasz Magazyn KCI i rozpoczął zabawną analizę naszych (i nie tylko) tekstów. Śmiał się m.in. z "cieszących się kierowców" przy okazji remontu ulicy Podrzecznej czy ogłoszenia o castingu na Królową Róż.
- Uwaga, w tym roku nie ma górnej granicy wiekowej. Nie może być, jakby się królowa Elżbieta czuła, gdyby była górna granica wiekowa dla królowej? - zastanawiał się Andrus wywołując dobrze znane wszystkim w Kutnie salwy śmiechu.
Artyście towarzyszył zespół muzyczny w składzie: Wojciech Stec – fortepian, gitara; Łukasz Poprawski – saksofony, klarnet; Łukasz Borowiecki – kontrabas, akordeon; Paweł Żejmo – perkusja.