Koncert, który rozpoczął się dziś w CTMiT o godz. 18 w ramach projektu „Scena Zaułek” rozpoczął się niecodziennie. Po tym, jak wokalista (i gitarzysta) Wojciech Gęsicki wszedł na scenę, od razu złapał świetny kontakt z licznie przybyłą na tę imprezę publicznością. Zamiast od razu śpiewać dla widowni, to widownia zaśpiewała dla niego - na powitanie, oczywiście po prośbie wokalisty, rozległy się dźwięki „Na Wojtusia z popielnika”. Po tym koncert zaczął się na dobre.
Kutnianie mieli okazję wysłuchać dziś pięknych utworów autorstwa Leonarda Cohena - w nastrojowych, a nawet melancholijnych i romantycznych aranżacjach. Świetny wokal Gęsickiego dopełniły dźwięki akordeonu, kontrabasu i gitary. Sobotni wieczór minął zatem w niezwykle klimatycznym nastroju w towarzystwie muzyków i „największego artysty na świecie” - czym jak czym, ale wzrostem Gęsicki może się pochwalić.
Można rzec, że dzisiejszy wieczór to był powrót Sceny Zaułek w przez duże P. Projekt ten w sposób poetycki, a nawet literacki mówi o „dziwnościach” dnia powszedniego, pięknie opowiada też o miłości. I takich historii właśnie dziś wysłuchaliśmy.