Dzisiejszy koncert odbył się tuż po wręczeniu nagród w Konkursie im. Artura Fryza. I na palcach dwóch rąk policzyć można polskie grupy, które pasowałyby do poetyckiego festiwalu tak doskonale jak dzisiejsi artyści. Użyczający swojego głosu "nieprzysiadalny" Marcin Świetlicki jest poetą, powieściopisarzem oraz - a co sobie będzie żałował - dziennikarzem w jednym. Można go kojarzyć z tomików "Pieśni profana", "Czynny do odwołania", "Muzyka środka" czy chyba najbardziej znanego "Jednego", powieści "Dwanaście" wraz z kontynuacjami, czy ze współpracy z takimi piosenkarzami jak Robert Brylewski czy Katarzyna Nosowska. Świetlicki jest laureatem wielu nagród literackich, nie jest mu obce również aktorstwo.
Dziś wystąpił w roli głosu przewodniego, który wraz z muzykami z zespołu Zgniłość zafundował publiczności kawał dobrej muzyki. Ale nie z samej muzyki składał się koncert. Muzykę dopełniała poetycka warstwa liryczna - albo na odwrót - z konkretnym przekazem.
Było nostalgicznie, hipnotyzująco, onirycznie, ale i zabawnie - czyli trafiająco w sam Złoty Środek Poezji!