Jak sam mówi, muzyka metalowa miała spory wpływ na jego życie. Mimo czytania wielu książek w dzieciństwie, całe życie marzył o tym, by brać udział przy tworzeniu filmów. Stąd pojawił się pomysł pisania scenariuszy. Gdy jednak mógł już ten zamysł zrealizować okazało się, że przestało to go fascynować i poświęcił się pisaniu powieści. Sam proces tworzenia daje mu wiele satysfakcji, lubi robić risercz zbierając informacje od ludzi, którzy maja wiedzę na konkretny temat. Stąd jego długa lista podziękowań na końcu książki. Twierdzi, że jest pisarzem bardziej uczuciowym niż intelektualnym. Lubi pisać dla ludzi i dawać im radość z tej lektury.
Zdecydowanie porzucił badanie mroku i nie powtórzy już wątku z „Innej duszy”. W jego najnowszej książce „Chodź ze mną” dużo jest o miłości. To ona jest motorem napędzającym życie i dlatego warto o niej pisać. Pierwsza wersja tej książki pisana była z perspektywy kobiecej, ale nie sprawdziła się i autor był zmuszony z niej zrezygnować. Ta powieść to nie tylko UFO w Gdyni, brawurowa ucieczka i wątek miłosny. To także cały kalejdoskop trudnych relacji rodzinnych, opowieść o odchodzeniu i godzeniu się z przeszłością, dociekanie: kim jestem. To także odpowiedź, na ile dorosły mężczyzna staje się własnym ojcem.
Rozmowa przeplatana była pytaniami od czytelników, których interesował m.in. wątek UFO, miłość do kotów i naśladowania W. Myśliwskiego. Autor przyznał, że pomysł na narrację zapożyczył od znanego pisarza i nie wstydzi się tego. W jego zamyśle rysuje się obecnie plan powieści w stylu „Quo vadis”, ale z perspektywy Nerona.
Info: MiPBP w Kutnie
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.