Powrót do różu
Jak wyglądała damska moda początku nowego tysiąclecia? To zdecydowanie był czas bardzo kolorowych, eklektycznych eksperymentów. Uwielbiano kwiatowe wzory, świecące ozdoby i kiczowate akcesoria. W szafach królowały
damskie jeansy o szerokiej nogawce, jeansowe spódniczki mini, spodnie z imitacji skóry i półprzezroczyste, wzorzyste tkaniny. Tak zwane
00s wprost uwielbiały połysk: brokatowe i metaliczne materiały nie były zarezerwowane na imprezy urodzinowe i sylwestrowe wieczory. Absolutnym must-have nastolatek były baby tees – T-shirty o krótkim, dopasowanym kroju, oraz bluzki o krótkim fasonie, obowiązkowo odsłaniającym pępek. Moda Y2K udawała, że ciągle trwa lato: o ile mieszkanki Kalifornii mogły sobie pozwolić na nierozstawanie się z ukochanymi crop topami przez cały rok, reszta musiała dodać do swoich outfitów kolejne warstwy. Jeansowe kurtki często parowane były z jeansowymi spodniami, co tworzyło charakterystyczny dla tej modowej epoki
all denim look.

Panteon gwiazd: moda z okładek
Za ikony stylu Y2K uznaje się Księżniczkę Popu, Britney Spears, oraz jej koleżankę z Klubu Myszki Miki, obdarzoną imponującym głosem Christinę Agulierę. Debiutujące w końcówce lat 90. piosenkarki miały tendencję do występowania w wyrazistych, odsłaniających ciało i mocno dopasowanych strojach. Nie można też nie wspomnieć o Destiny’s Child, których sceniczne kostiumy byłby szyte ręcznie przez matkę liderki grupy, Tinę Knowles. Gwiazdy uwielbiały połysk, metaliczne tkaniny i brokat. Łatwiejsze do naśladowania dla zwykłych śmiertelniczek były Paris Hilton w welurowym dresie Juicy Couture czy Linsday Lohan w plisowanej
spódniczce mini i crop topie odsłaniającym brzuch. Ashely Tisdale, znana z roli Shrapay w serii
High School Musical, zaprezentowała na czerwonym dywanie niezapomnianą kombinację jeansów flare z różową minisukienką, wpływając na odzieżowe wybory dziewczynek szykujących się na ich pierwszą szkolną dyskotekę na całym świecie. Żadna fashonistka nie dałaby się przyłapać paparazi z minimalistyczną shopperką czy płócienną tote bag: najmodniejszymi torebkami były bagietki z krótkimi paskami, noszone na ramieniu, albo małe torebeczki o nietypowych kształtach, np. serca lub gwiazdy.

Maksymalizm: wszystko, co się świeci
W latach dwutysięcznych zasada Coco Chanel, doradzająca, by przed wyjściem z domu zdjąć jedną z ozdób, które mamy na sobie, nie należała do najpopularniejszych. Kilka różnych bransoletek, niedopasowanych zupełnie stylem lub kolorem nie było rzadkością. Kolorowe nadruki na bluzie czy aplikacje z kryształków i cekinów na crop topie nie przeszkadzały w dobraniu do nich błyszczącego wisiorka czy ogromnych kolczyków-kółek. W kwestii biżuterii sprawdziło się powiedzenie, że moda odbija jak wahadło, w zupełnie przeciwnym kierunku: w erze hipsterów i indie sleaze nosiliśmy o wiele bardziej mniej ozdób, odwracając się od plastiku i brokatu na rzecz tworzyw udających stare złoto i srebro. Czy za kilka lat wrócą też leginsy galaxy i moda na wszechobecny motyw wąsów? Czas pokaże!
Komentarze (0)