Naszą redakcję zaalarmował jeden z Czytelników, wyraźnie zdegustowany tym, jak wygląda cmentarz.
– Myślę, że warto zająć się tematem zalegających na cmentarzu parafialnym w Topoli Królewskiej śmieci i panującym tam ogólnym bałaganem. Liczę na reakcję z Państwa strony oraz pomoc w dalszym przekazie tej informacji – czytamy w wiadomości.
Postanowiliśmy wybrać się na miejsce, by sprawdzić, jak naprawdę wygląda nekropolia w Topoli. To, co zastaliśmy przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Plastikowe butelki porozrzucane w niepielęgnowanej trawie, potłuczone znicze, wiązanki, które zapewne leżą tu od czasu ostatniego Święta Zmarłych czy plastikowe worki to tylko wierzchołek góry lodowej. Sytuacja wygląda najgorzej tuż przy cmentarnym ogrodzeniu, gdzie obok śmieci pojawiających się co kilka metrów spotykamy... wielką stertę gruzu.
– Skoro niektórzy potrafią wyrzucać śmieci do przydrożnych rowów, to nic nie stanie im na przeszkodzie, by wyrzucić znicz czy wiązankę pod parkan. A przecież tuż przed wejściem jest kontener. Nie wiem, czym tłumaczyć to ludzkim lenistwem, czy po prostu głupotą – mówi nam pan Jan, który odwiedza w Topoli groby swoich bliskich.
Również w cmentarnym regulaminie czytamy, że zostawianie po sobie jakichkolwiek śmieci jest surowo zakazane.
– Przed cmentarzem jest wystawiony kontener. Zawsze apelujemy i prosimy odwiedzających cmentarz, żeby do niego wyrzucali śmieci. Niestety, nie wszyscy się do tego stosują. Natomiast jeśli chodzi o teren cmentarza, staramy się go porządkować co najmniej raz w roku – mówi proboszcz parafii p.w. św. Bartłomieja Apostoła w Topoli Królewskiej, ks. Kamil Leśniewski.
Jak widać, zarządca cmentarza robi co w jego mocy, by należycie dbać o teren. Jednak czy wygląd nekropoli ma szansę na poprawę? Do tematu wrócimy.
Więcej informacji z Łęczycy znajdziesz na portalu Moja Łęczyca.