Maturę można oblać jeszcze zanim dostaniemy arkusz do rąk. Lista najczęstszych błędów uczniów

Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) od lat przypomina o zasadach, które obowiązują w czasie egzaminów maturalnych. Co roku jednak pojawiają się uczniowie, którzy mimo ostrzeżeń dopuszczają się przewinień, za które konsekwencje są wyjątkowo surowe. „Testy można oblać jeszcze zanim dostaniemy arkusz do rąk” – ostrzegają pedagodzy. Matura to nie tylko wiedza i umiejętność jej wykorzystania pod presją czasu. To również znajomość procedur, których złamanie może automatycznie unieważnić egzamin.

Najczęściej popełnianym błędem jest przyniesienie na salę egzaminacyjną telefonu komórkowego lub innych urządzeń elektronicznych. Nawet jeśli nie zostaną użyte, ich posiadanie może oznaczać automatyczne wykluczenie z egzaminu. Przepisy są jednoznaczne i nie przewidują wyjątków. Co roku kilku uczniów przekonuje się o tym na własnej skórze.

Co można, a czego absolutnie nie wolno?

W tym roku egzaminy rozpoczną się 5 maja i potrwają aż do 24 dnia miesiąca. Maturzyści przystąpią obowiązkowo do części pisemnej i ustnej z języka polskiego, języka obcego oraz matematyki. Każdy uczeń musi także wybrać co najmniej jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym, choć może ich zdawać maksymalnie pięć.

Na egzaminie należy pojawić się z dokumentem tożsamości oraz długopisem lub piórem z czarnym tuszem. W przypadku matematyki dozwolone są również linijka, cyrkiel, prosty kalkulator i tablica „Wybranych wzorów matematycznych”. Na salę można wnieść także małą butelkę wody i chusteczki higieniczne – ale bez opakowania. Należy pamiętać, że wszelkie rysunki, nawet na egzaminie z matematyki, muszą być wykonane długopisem – użycie ołówka jest zabronione.

Jednym z kluczowych błędów jest przyjście bez wymaganych przyborów lub z zakazanym sprzętem. Egzaminatorzy nie mają obowiązku zapewnienia dodatkowych materiałów, a brak odpowiedniego przygotowania może skutkować brakiem możliwości podejścia do egzaminu.

Jeden wybór może zaważyć na przyszłości

Wielu uczniów skupia się głównie na części obowiązkowej egzaminu, zapominając, że wybór przedmiotu dodatkowego również może mieć kluczowe znaczenie. Część rozszerzona nie ma progu zdawalności, co oznacza, że nawet wynik zerowy nie skutkuje „oblaniem” matury. Jednak brak obecności na wybranym egzaminie skutkuje poważnymi konsekwencjami. Uczniowie, którzy nie stawią się na części rozszerzonej, mimo że zaliczyli trzy podstawowe egzaminy, nie otrzymają świadectwa dojrzałości.

Maturzyści mogą wybrać jeden lub więcej spośród następujących przedmiotów rozszerzonych: język polski, język obcy, matematyka, biologia, chemia, fizyka, historia, geografia, wiedza o społeczeństwie, historia sztuki, historia muzyki, filozofia, informatyka. Decyzję o wyborze warto podjąć w oparciu o plany dotyczące kierunku studiów. Zdarza się, że uczniowie rezygnują z danego egzaminu, nie zdając sobie sprawy, że ich nieobecność uniemożliwi im rekrutację na wymarzoną uczelnię.

Drugi termin – nie dla wszystkich

Matura, podobnie jak inne egzaminy, dopuszcza możliwość poprawki. Ale nie każdy ma do niej prawo. „Niektórzy uczniowie będą musieli poczekać na to cały rok” – wyjaśniają nauczyciele. Uczniowie, którzy nie uzyskają wymaganych 30 proc. z jednego egzaminu obowiązkowego, mogą przystąpić do poprawki w sierpniu.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja tych, którzy nie pojawią się na egzaminie. W takim przypadku możliwe jest przystąpienie do matury w dodatkowym terminie – w czerwcu – ale tylko wtedy, gdy nieobecność zostanie odpowiednio udokumentowana. Może to być na przykład zaświadczenie lekarskie lub dokumentacja zdarzenia losowego. „W takim przypadku należy złożyć wniosek do dyrektora szkoły, który zadecyduje o przyznaniu (lub nie) drugiego terminu w ciągu dwóch dni”. Brak usprawiedliwienia oznacza, że uczeń będzie musiał podejść do całej matury od nowa dopiero w maju 2026 roku.

Powtórka z rozrywki? Tylko w przypadku porażki

Z pozoru oczywiste zasady okazują się dla niektórych maturzystów przeszkodą nie do pokonania. Powód? Zlekceważenie szczegółów. Egzamin maturalny to nie tylko próba wiedzy, ale i odpowiedzialności. Świadectwo dojrzałości nie jest bowiem jedynie dokumentem – to przepustka do dorosłości, do studiów, pracy i spełniania marzeń.

Wielu nauczycieli ostrzega przed błędami proceduralnymi już od pierwszego dnia ostatniego roku nauki. A jednak każdego roku, mimo szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej, są uczniowie, którzy łamią regulamin – często nieświadomie, czasem przez nieuwagę. Niestety, w kwestii matury nie ma miejsca na „drugą szansę”, jeśli nieobecność lub niedopatrzenie nie zostały wcześniej zgłoszone i udokumentowane.

Nie bez przyczyny pedagodzy powtarzają: „Zrób to, a nie zdasz matury”. Ta przestroga powinna wybrzmiewać szczególnie głośno w ostatnich dniach przed egzaminem. Przestrzeganie zasad to pierwszy krok do sukcesu. Dopiero potem przychodzi czas na zmagania z arkuszem.