Początek spotkania upłynął pod znakiem wyrównanej gry głównie w środkowej części boiska. Jako pierwsi na prowadzenie mogli wyjść zawodnicy Pilicy, kiedy w 12. minucie jeden z nich znalazł się w oko w oko z pustą bramką. W ostatniej chwili skutecznie interweniował jednak Gawlik, zażegnując niebezpieczeństwo. Sytuacja dodała gościom skrzydeł i w kolejnych akcjach to oni dyktowali warunki gry. Pierwszy groźny strzał kutnianie oddali w 22. minucie. Wtedy to w pole karne Pilicy wbiegł Marcioch i płaskim podaniem obsłużył Pietrowa. Uderzenie pomocnika KS-u poszybowało jednak nad poprzeczką. Dwie minuty później ponownie zapachniało bramką. Tym razem sprawcą zamieszania został Kralkowski, który uderzył wprost w bramkarza gości. Kutnianie pomału przejmowali pole gry, a ich akcje coraz częściej się zazębiały.W 26. minucie po uderzeniu Marciocha piłka zatrzepotała nawet w siatce, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. KS dopiął swego w końcówce pierwszej połowy. W 37. minucie worek z bramkami otworzył Bartos, który niepilnowany przez nikogo precyzyjnie przymierzył i posłał piłkę obok bezradnego goalkeepera gości. Piłkarze z Pilicy nie zdążyli jeszcze ochłonąć po utracie bramki, a kutnianie użądlili po raz drugi. Strzelcem gola okazał się Marcioch, który z najbliższej odległość głową wpakował piłkę do siatki. Do szatni KS schodził więc z dwubramkową zaliczką.
Po zmianie stron gra po obu stronach nabrała dynamiki. Goście jak najszybciej chcieli zapomnieć o końcówce pierwszej połowy i z determinacją ruszyli do przodu. Ta przyniosła skutek już po pięciu minutach, kiedy po faulu Kowalczyka sędzia pokazał na wapno. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Potakowski i bez większych problemów zapisał na swoim koncie bramkę kontaktową. Sześć minut później przy Kościuszki był już remis, po tym jak w zamieszaniu w szesnastce KS-u jeden z piłkarzy gości posłał piłkę obok kutnowskiego bramkarza. Na odpowiedź gospodarzy nie musieliśmy czekać długo. W 62. minucie piłkarze z miasta róż ponownie mogli bowiem cieszyć się z prowadzenia po tym jak po rzucie wolnym i dograniu Marciocha największym sprytem wykazał się Padzik. Gra wyraźnie nabrała rumieńców, a kolejne trafienia były tylko kwestią czasu. W 72. minucie przed szansą powiększenia swojego dorobku bramkowego ponownie stanął Marcioch, który podszedł do rzutu karnego podyktowanego po faulu na Dynelu. Napastnik nie zmarnował okazji i zapisał na swoim koncie drugie trafienie w meczu. To jednak nie był koniec strzeleckich popisów najlepszego strzelca KS-u w tym spotkaniu. W 88. minucie Adrian skompletował bowiem hat-tricka po tym jak w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza Pilicy. Kropkę nad "i" postawił jednak ktoś inny - ulubieniec kutnowskich kibiców Gracjan Sobczak, który już w doliczonym czasie gry pokonał goalkeepera gości strzałem z ponad 20 metrów, ustalając wynik meczu na 6-2 dla KS-u.
KS Sand Bus Kutno - Pilica Przedbórz 6-2 (2-0)
4-2 72. Marcioch (rzut karny)
KS: Reszka – Gawlik, Kowalczyk, Cichacki, Padzik, Pietrow (46. Periżhok), Dąbrowski (58. Miarka), Wielgus (46. Dynel), Bartos, Kralkowski (70. Sobczak), Marcioch;