Po ostatniej kolejce dowiedzieliście się, kto będzie waszym rywalu w pierwszej rundzie play-off. Wariantów było kilka, czy była jakaś drużyna, którą chciałeś ominąć w ćwierćfinale?
- Na pewno nie chcieliśmy grać z WKK Wrocław ani Wilkami Morskimi Szczecin. Chcieliśmy trafić na Łańcut, jednak liga była bardzo wyrównana a każdy rywal jest na tym etapie rozgrywek groźny, więc żeby osiągnąć cel, do jakiego dążymy musimy wygrywać wszystkie mecze, niezależnie od tego, z kim gramy.
Sokół wygrał swój pojedynek ze Spójnią, Start Lublin przegrał z Dąbrową Górniczą i stało się jasne, że drużyna z Łańcuta zawita 5-6 w Kutnie. Dwukrotnie pokonaliście zespół z Podkarpacia w sezonie zasadniczym. Jednak gra w play-off to zupełnie coś innego. Powiedz, co myślisz o rywalu, drużynie, która w przedostatniej kolejce pokonała lidera z Torunia?
- Na pewno nie zobaczymy takiego Sokoła, jaki przyjechał do Kutna kilka tygodni temu, dlatego musimy skupić się na dwóch pierwszych meczach i utrzymaniu przewagi parkietu. Drużyna z Łańcuta będzie bardzo zdeterminowana a nasze zwycięstwa z rundy zasadniczej nie mają już teraz znaczenia. Wszystkie drużyny w play-offach zaczynają od zera.
Sokół od kilku kolejek gra bez jednego ze swoich liderów, Macieja Klimy. Wydaje się, że Mateusz Bartosz z Jakubem Dłuskim powinni mieć przewagę na deskach?
- Mamy zdecydowaną przewagę pod koszem, jeżeli chodzi o możliwości zawodników i ich rotację, dlatego będziemy musieli to wykorzystać.
Na pewno ważnym będzie zatrzymanie Łukasza Pacochy. W tych dwóch ligowych pojedynkach najlepszy strzelec rywali został skutecznie zneutralizowany. Czy teraz trenerzy również uczulają Was na tego zawodnika?
- Tak, od kilku dni trenerzy powtarzają nam, że kluczem do zwycięstwa będzie zatrzymanie zawodników obwodowych drużyny Sokoła, a szczególnie Pacochy. Nie możemy mu pozwolić na zdobywanie łatwych punktów i cały czas musi być naciskany, jest on liderem tej drużyny, więc musimy zwracać na niego szczególną uwagę.
Zeszył sezon zakończyliście z brązowym medalem. Jak myślisz czy teraz możecie powalczyć o coś więcej?
- Gdybyśmy myśleli inaczej to by nas tutaj nie było. Zawsze gramy o najwyższe cele. Teraz cel mamy tylko jeden - mistrzostwo I ligi, nic innego nas w pełni nie zadowoli.
Czy łatwo być kapitanem w drużynie Polfarmexu? Jak sobie radzisz z kolegami?
- Z byciem kapitanem wiążę się duża odpowiedzialność. Myślę jednak, że drużyna ma wielu liderów i jesteśmy taką ekipą, w której nie muszę sobie z nikim radzić. Wszyscy ciężko pracują i wiedzą, o co gramy. Wiadomo, że czasem trzeba na kogoś krzyknąć albo zmotywować w inny sposób, ale sami dobrze dają sobie radę, więc wydaję mi się, że stosunkowo łatwo.
Jak Hubert Mazur zachęci kibiców do dopingowania w dwumeczu z Sokołem?
- Mam nadzieję, że wszyscy kibice wiedzą ile emocji dostarcza faza play- off i nikogo nie trzeba specjalnie zachęcać. Na pewno będziemy starali się pokazać skuteczny, widowiskowy basket i zapewnić kibicom dużo pozytywnych emocji. Gramy dla kibiców i najbardziej potrzebujemy ich właśnie teraz, kiedy gra toczy się o najwyższą stawkę. Dlatego też gorąco zapraszam!
KKS Polfarmex Kutno - PTG Sokoł Łańcut (5-6 kwietnia godzina 17.30)