Jedynie pierwsze minuty pierwszej połowy w wykonaniu kutnian można zaliczyć do udanych. KS był zdecydowanie aktywniejszy od rywala i raz za razem przedostawał się pod pole karne gości. Brakowało jednak ostatniego podania, które otworzyłoby drogę do bramki. Niestety determinacji piłkarzom KS-u wystarczyło jedynie na siedem minut., kiedy niezdecydowanie bloku defensywnego bez skrupułów wykorzystał Dominik Trepiak, uderzając z okolicy trzydziestego metra i wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.
Stracona bramka podcięła skrzydła podopiecznym Andrzeja Grzegorka, chociaż ci mogli odpowiedzieć niespełna dwie minuty później. Niestety po rzucie wolnym wykonywanym przez Kralkowskiego, piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Sytuacja stała się jeszcze bardziej niekomfortowa dla kutnian w 21. minucie. W sytuacji sam na sam z bramkarzem KS-u znalazł się bowiem jeden z piłkarzy gości. Interweniujący Komorowski faulował rywala, a sędzia wskazał na wapno i dodatkowo ukarał goalkeepera żółtą kartka. Do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł Madej i bez większych problemów wpakował ją do siatki. Jeszcze przed przerwą goście dwukrotnie stawali przed szansą podwyższenia prowadzenia. Na szczęście dla KS-u sędzia dopatrzył się pozycji spalonej, a w 35. minucie Madeja minimalnie przestrzelił obok słupka.
Po zmianie stron niewiele zmieniło się grze kutnowskiej drużyny. Może tylko to, że od 48 minuty KS grał w przewadze jednego zawodnika, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Idzikowski. Pierwszy groźny strzał na bramkę Milczarka oddał w 57. minucie Michałek. Jego uderzenie przeszyło jednak tylko powietrze nad poprzeczką bramki rywali.
Sto osiemdziesiąt sekund później Stal prowadziła już 3-0. Wszystko za sprawą kutnowskiej defensywy, która biernie obserwowała, jak kolejne metry z piłką pokonuje rozpędzony Dunajski. Zawodnik huknął jak z armaty i nie dał większych szans Komorowskiemu. KS odpowiedział co prawda w 61. minucie, kiedy dokładnym dośrodkowaniem popisał się Mysona, a Zagajewskiemu nie pozostało nic innego, jak tylko dopełnić formalności. Trzy minuty później w bliźniaczej sytuacji w słupek uderzył jednak Nawrocki i kutnianie wciąż mieli do odrobienia dwa trafienia.
Pomimo przewagi jaką w decydujących fragmentach wypracowali sobie podopieczni Andrzeja Grzegorka kibice nie doświadczyli już cudu i po raz dziesiąty w sezonie musieli pogodzić się z faktem, że ich ulubieńcy schodzili z boiska pokonani.
KS Sand Bus Kutno - Stal Niewiadów 1-3 (0-2)
0-1 7' Trepiak
0-2 21' Madej (k)
0-3 60' Dunajski
1-3 61' Zagajewski
KS: Komorowski - Placek, Kaczor, Padzik (38. Wielgus), Kowalczyk, Pietrow (48. Nawrocki), Jakubowski (56. Mysona), Cichacki (70. Nadolski), Kralkowski (78. Góralczyk), Zagajewski, Michałek.