Choć gospodarze od pierwszych sekund nękali obronę Polfarmexu, to przyjezdni, za sprawą Janiaka otworzyli wynik tego pojedynku. Kutnianie poszli za ciosem i po celnych osobistych Szweda i lay up-ie Zębskiego, prowadzili już 7-0. Niemoc krakowian przełamał były gracz farmaceutów, Jakub Dłuski. Jak się okazało, była to woda na młyn dla podopiecznych Marcina Kękusia, którzy szybko odrobili większość strat i na półmetku pierwszej kwarty tracili do Polfarmexu już zaledwie 2 punkty. Przez kolejne minuty obie drużyny szły łeb w łeb i dopiero celny rzut z dystansu w wykonaniu Wojdyły dał drużynie Jarosława Krysiewicza 5-punktową przewagę. W odpowiedzi swoją obecność na parkiecie zaznaczył kolejny z byłych farmaceutów, Marcin Malczyk. Niemal do końca pierwszej odsłony gra toczyła się punkt za punkt, a na 12 sekund przed syreną, zza łuku dla gospodarzy trafił Hicks, ustalając wynik na 22-23.
Właśnie Hicks stał się niekwestionowanym bohaterem drugiej kwarty, urządzając rywalom istną kanonadę i wyprowadzając swoją drużynę na pierwsze tego dnia prowadzenie. Na zdobycie 10 "oczek" Amerykaninowi wystarczyły zaledwie 3 minuty, w trakcie których zaliczył dwie celne "trójki" oraz dwa lay-upy. W ekipie gospodarzy nie próżnował również J.Załucki, który skutecznym rzutem zza łuku sprawił, że na 4 minuty przed przerwą AZS prowadził różnicą 3 "oczek". W ciągu następnych dwóch minut na parkiecie dominowały faule i strzelecki impas. Ciszę przerwały dwa celne osobiste Sobczaka, a powody do radości kibicom gości kilka sekund później dał Marek, popisując się wsadem na wagę ponownego prowadzenia kutnian. Z euforii błyskawicznie wyprowadził ich jednak Załucki, który najpierw był bezbłędny z linii osobistych, a następnie celnie przymierzył zza łuku. Wtedy nadzieję przyjezdnym przywrócił Szwed. Podkoszowy farmaceutów dwoił się i troił, notując 6 punktów i gdy wydawało się, że to Polfarmex będzie schodzić do szatni z minimalną przewagą, z dystansu trafił Pełka, a na tablicy widniał wynik 46-44 dla Politechniki.
Początek trzeciej kwarty był bliźniaczo podobny do końcówki drugiej odsłony i Pełka znów popisał się celną "trójką". Zespół Jarosława Krysiewicza nie zamierzał jednak sprzedać skóry za bezcen. Swoich szans nie zmarnowali: Marek, Janiak i Sobczak, dzięki czemu po niespełna czterech minutach gry znów mieliśmy remis. Gospodarze próbowali odskoczyć rywalom, lecz ci odpowiadali skutecznymi atakami, raz za razem niwelując straty. Tak było przynajmniej do 1:15 przed końcem kwarty - zza łuku trafił A. Załucki, następnie zespołową akcję spod kosza wykorzystał Baran, co w efekcie dało AZS-owi 6-punktowe przewagę. Co prawda, ostatnie słowo należało do kutnian, lecz rzut za "trzy" w wykonaniu Sobczaka nie pozwolił na odrobienie strat. Ostatecznie, trzecia kwarta zakończyła się prowadzeniem krakowian 64-61.
Początek ostatniej odsłony stał pod znakiem zmarnowanych okazji. Jako pierwszy, dopiero po przeszło 2 minutach gry, do kosza trafił Baran. Właśnie ten zawodnik, do spółki z Hicksem dał swojej drużynie jakość, która prawdopodobnie przesądziła o losach dzisiejszego pojedynku. To ich trafienia sprawiły, że na 3 i pół minuty przed końcową syreną, gospodarze mieli już 7-punktowy zapas. Farmaceuci nie potrafili się otrząsnąć, a podopieczni Marcina Kękusia bezwzględnie to wykorzystali. Kolejne trafienia Dłuskiego i niezawodnego dziś Hicksa okazały się kropką nad "i" w postaci 12 "oczek" przewagi. Okruchy nadziei fanom Polfarmexu przyniosły jeszcze udane próby Janiaka i Zębskiego, jednak sytuację szybko wyjaśnił Pełka, nie pozostawiając Lwom złudzeń, że dzisiejszego wieczoru będą musieli obejść się smakiem. Ostatecznie drużyna AZS Politechnika Kraków zwyciężyła wynikiem 86-74.
R8 Basket AZS Politechnika Kraków - Polfarmex Kutno 86-74 (22-23, 24-21, 18-17, 22-13).
R8 Basket AZS Politechnika Kraków: Dłuski (14), Hicks (26), Malczyk (4), Pełka (16), Nowakowski (0), Baran (15), Renkiel (0), Stalicki (0), A. Załucki (3), J. Załucki (8).
Polfarmex Kutno: Janiak (11), Marek (8), Sobczak (13), Szwed (10), Zębski (10), Antczak (0), Kobus (3), Pawlak (0), Majewski (10), Tradecki (2), Wojdyła (7).