Pierwsze minuty spotkania stały pod znakiem wyrównanej gry po obu stronach parkietu. Z czasem jednak lekką przewagę zaczęli zyskiwać przyjezdni, którzy na 4:13 minuty przez zakończeniem odsłony, po punktach zdobytych z szybkiego ataku przez Kowalenkę, odskoczyli od Lwów na dystans czterech oczek (13-9). W decydujących fragmentach lepiej prezentowali się podopieczni Krzysztofa Szablowskiego, którzy niesieni dopingiem kibiców z nawiązką odrobili straty i po dziesięciu minutach to oni byli w lepszej sytuacji, prowadząc 28-25.
Podrażnieni takim obrotem spraw koszykarze MKS-u od początku drugiej odsłony z animuszem ruszyli w pogoń punktową. Dąbrowianie potrzebowali niespełna sześćdziesięciu sekund i dwóch skutecznych akcji Kowalenki aby ponownie cieszyć się z minimalnego prowadzenia (29-28). Kutnianie złapali zadyszkę, która szybko znalazła odzwierciedlenie w wyniku. Na nieco ponad trzy minuty przed końcem pierwszej połowy goście wypracowali sobie siedem oczek przewagi (42-35). Lwom udało się co prawda zniwelować część start, ale pomimo to do szatni schodziły, przegrywając pięcioma punktami (43-48).
Po zmianie stron lepiej do spotkania wrócili goście, którzy dzięki rzutom Wołoszyna, Chatkecićiusa i Kowalenki dołożyli do swojego prowadzenia kolejne pięć oczek (53-43). Pierwsze punkty w odsłonie Farmaceuci zdobyli po ponad czterech minutach, kiedy z półdystansu celnie przymierzył Kowalczyk. Odpowiedź MKS-u była jednak natychmiastowa. Rozpędzeni podopieczni Drażena Anzulovića trafiali rzut za rzutem, na minutę przed końcem odsłony zyskując dwudziestopunktową przewagę (70-50), którą utrzymali do końca odsłony.
Ambitnie grające Lwy nie złożyły jednak broni i mozolnie, punkt po punkcie odrabiały straty. Ręka nie zadrżała Grochowskiemu i Kowalczykowi. Punkty do swojego konta dopisali również Jarecki oraz Salasz i na sześć minut przed zakończeniem meczu Polfarmex zbliżył się do rywala na dwanaście oczek (65-77). Na dalszą pogoń zabrakło jednak czasu i po raz kolejny w zakończonym już sezonie Lwy schodziły z parkietu pokonane, przegrywając 76-85.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Polfarmexu został zdobywca 24 punktów Sebastian Kowalczyk. Słowa uznania należą się również Maksymowi Salaszowi, który zapisał na swoim koncie 15 oczek. Tradycyjnie pod tablicami szalał również Michael Fraser, który do 10 punktów dopisał 14 zbiórek.
Do zwycięstwa MKS poprowadził Witalij Kowalenko (21 pkt.), wspierany przez polsko-amerykański duet Piechowicz-Johnson.
Polfarmex Kutno - MKS Dąbrowa Górnicza 76-85 (28-25, 15-23, 10-24, 23-13)
Polfarmex: Kowalczyk 24, Sałasz 15, Jarecki 14, Fraser 10 (14 zb), Marek 4, Emegano 4, Kobus 3, Grochowski 2, Thompson 0, Sobczak 0, Pawlak 0, Pruefer 0.
MKS: Kowalenko 21, Johnson 16, Piechowicz 13, Wołoszyn 10, Chatkevicius 9, Szymański 7, Wieczorek 5, Wilson 4.