reklama

Strykowianie bez szans w starciu z KS-em

Opublikowano:
Autor:

Strykowianie bez szans w starciu z KS-em - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSiódme ligowe zwycięstwo zanotowali piłkarze KS-u. Tym razem kutnianie nie pozostawili złudzeń Zjednoczonym Stryków pokonując rywala aż 5-0. Dwa trafienia zapisał na swoim koncie Kralkowski. Dziewiąta bramkę w sezonie zdobył również Łukasz Dynel.

Początek spotkania nie ułożył się najlepiej dla KS-u. Już w pierwszej minucie boisko z powodu kontuzji opuścić bowiem musiał Bartos, a w jego miejsce pojawił się Dąbrowski. Jako pierwsi przed szansą pokonania bramkarza rywala stanęli gospodarze, kiedy w 7. minucie na uderzenie zdecydował się Adamczyk. Golem zapachniało również cztery minuty później, ale strzał głową Dynela minimalnie minął światło bramki. Co nie udało się Dynelowi, udało się Kralkowskiemu. Zawodnik dokładnie przyjął dośrodkowaną z rzutu rożnego piłkę i nie dał większych szans bramkarzowi gości - Kamilowi Tyburskiemu. Kutnianie uskrzydleni prowadzeniem z każdą kolejną akcją podkręcali tempo. Na efekty takiego stanu rzeczy nie musieliśmy czekać długo. W 29. minucie interweniującego goalkeepra ze Strykowa, który chciał wypiąstkować piłkę uprzedził Dąbrowski, wyprowadzając KS na dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze przed przerwą kutnianie mieli świetną okazję do "dobicia" rywala, kiedy po trójkowej akcji Wielgusa, Kralkowskiego i Dynela ten ostatni nieszczęśliwe trafił w słupek. Swoją szansę na kontaktową bramkę mieli również strykowianie, ale tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Ziółkowski posłał piłkę nad poprzeczką.

Po zmianie stron KS z jeszcze większym animuszem ruszył do przodu. Już dwie minuty po wznowieniu gry dobrą okazję zmarnował Sobczak, który obsłużony dobrym wyrzutem piłki z autu minimalnie przestrzelił. Chwilę później przed szansą stanął Dynel. Jednak podobnie jak w pierwszej połowie na linii jego strzału stanęła konstrukcja bramki. Na trzecie trafienie kutnian musieliśmy czekać do 60. minuty. Wtedy to z prawej strony boiska świetnie dośrodkował Wielgus, a dobrze ustawiony Kralkowski piętką oszukał interweniującego Tyburskiego. KS nabrał wiatru w żagle i głodny kolejnych bramek coraz głębiej spychał rywali do defensywy. Ich gra obronna pozostawiała jednak tego dnia wiele do życzenia, o czym kibice KS-u przekonali się dobitnie już w 70. minucie. Powracający po kontuzji Padzik podał piłkę do Wilgusa, który zatańczył z nią w szesnastce gości i dokładnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Zjednoczonych. To jednak nie był koniec strzeleckich popisów kutnian w tym spotkaniu. Kwadrans później nieporozumienie Tybuskiego i jednego z obrońców bez skrupułów wykorzystał bowiem Dynel, zdobywając swoją dziewiątą bramkę w sezonie. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty trafiły na konto zespołu z Kutna, który wciąż lideruje rozgrywkom czwartej ligi łódzkiej.

KS Sand Bus Kutno - Zjednoczeni Stryków 5-0 (2-0)

1-0 20` Kralkowski

2-0 29` Ostrowski

3-0 60` Kralkowski

4-0 70` Wielgus

5-0 84` Dynel

KS: Sokołowicz - Sobczak, Gawlik, Perizhok (69` Padzik), Dynel, Wielgus, Adamczyk, Gałązka, Ostrowski (80` Ławniczak), Kralkowski (80` Zabielski), Bartos (2` Dąbrowski).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE