reklama

Wojciech Glabas przed spotkaniem w Pruszkowie...

Opublikowano:
Autor:

Wojciech Glabas przed spotkaniem w Pruszkowie... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWojtek, po zwycięstwie z drugoligowym SKK, kutnowska drużyna jest w 1/8 Pucharu Polski. Niektóre kluby odpuszczają te rozgrywki. Wy podchodzicie do tych rozgrywek profesjonalnie…Wojciech Glabas: Tak, podchodzimy do nich profesjonalnie i walczymy, żeby zajść jak najdalej. Wolimy grać mecze, bo trenujemy po to żeby grać i żeby ludzie mogli nas zobaczyć, a nie dla samego treningu. Puchar Polski troszkę naprawia bezsensowny ligowy system grania jednego spotkania w tygodniu. Dlatego cieszę się, że nasz klub ma zdrowe podejście do Pucharu Polski. Postawa większości klubów jest śmieszna, wypacza sens tych rozgrywek i rywalizacji sportowej. Ale to już problem PZKosz-a.

W przypadku zajęcia, co najmniej 3 miejsca w Final Four, nagrodą dla Was, i dla kibiców będzie możliwość ściągnięcia do Kutna drużyny z ekstraklasy…

- Chcemy żeby kibice w Kutnie mieli nas jak najwięcej, mogli zobaczyć dobrą koszykówką i dlatego dobrze by było, gdyby w styczniu przyjechał do nas zespół ekstraklasowy.

SKK przeciwko wam zagrało praktycznie całe spotkanie strefą. Ich taktyka okazał się błędna, bo Polfarmex ma w swoich szeregach Wojciecha Glabasa. Raziłeś rywali rzutami dystansowymi…

- W meczu z SKK mi wpadało, a kiedy wpada to trzeba rzucać, wiec rzucałem:). To jedno z moich zadań na boisku i cieszę się, że je spełniłem.

Trener Jarosław Krysiewicz, po mimo zwycięstwa nie do końca był zadowolony z obrony w tym meczu. Powiedz, z czego to wynika, że mocnej Stali pozwalacie rzucić 42 punkty, żeby trzy dni później na parkiecie drugoligowca stracić 70 oczek?

- Faktycznie szkoda, ze straciliśmy tyle punktów, ale zespół SKK trafił kilka szalonych rzutów, które pozwoliły im osiągnąć niezły wynik. My z drugiej strony nie pokazaliśmy tego jak twardo potrafimy bronić. Dużo osób mówi po takich meczach o naszej koncentracji, ja jednak szukałbym przyczyny w braku podejścia do dużo słabszego przeciwnika. Większość drużyn ma z tym problem, a my nie jesteśmy wyjątkiem.

Przed Wami pojedynek ze Zniczem Pruszków. I chociaż pruszkowianie przegrali ostatnie trzy pojedynki, z czego dwa na własnym parkiecie, to jednak jest to zespół, który u siebie jest groźny…

- Zespół Znicza jest w dołku, ale w Pruszkowie nigdy nie gra się łatwo. My jednak niezależnie od drużyny, z którą gramy musimy po prostu wygrać, taki jest plan. Kropka.

Trener Krysiewicz spodziewa się, że Znicz podobnie jak SKK, będzie starał się dużo grać strefą. Będziecie przygotowani na taki scenariusz?

- Nie wiem, jaką taktykę wybierze trener Spychała, my musimy umieć grać i na strefę i na obronę każdy swego, jeżeli chcemy wygrać.

Pierwsze skrzypce w Zniczu odgrywa Adam Linowski, który w bieżących rozgrywkach średnio rzuca 13.5 pkt. na mecz Czy trenerzy zwracają szczególną uwagę na innych zawodników Znicza?

- Każdego kluczowego zawodnika trener Wojciech Walich omawia przed meczem. Mogę powiedzieć tylko tyle, że Adam był jednym z nich.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE