Znicz odpalił w Kutnie. KS znów przegrywa i jest o włos od strefy spadkowej [ZDJĘCIA]

Do przerwy KS Kutno prowadził 1-0, po bramce zdobytej w 26. minucie przez Kacelę. Po przerwie goście wzięli się za odrabianie strat, co udało się im w 60. minucie, zaś juz kilkadziesiąt sekund później wyszli na prowadzenie. W 64. minucie kutnianie zdołali wyrównać wynik meczu za sprawą trafienia Cudowskiego. Ostatnie słowa należały jednak do przyjezdnych, którzy jeszcze dwukrotnie zdołali pokonać Sokołowicza - w 83. i 89. minucie. 

Po tym spotkaniu KS Kutno ma na swoim koncie 39 pkt, czyli dokładnie tyle, co pierwsza drużyna ze strefy spadkowej. Dla piłkarzy trenera Tomczaka było to już piąte z rzędu spotkanie bez zwycięstwa. Do końca sezonu kutnianie rozegrają jeszcze trzy spotkania ligowe, które zdecydują o ich "być albo nie być" w III lidze. 

Co do powiedzenia po meczu miał Dominik Tomczak?

- Pretensje możemy mieć sami do siebie przez to, co zrobiliśmy w drugiej połowie w defensywie. Najpierw sami strzelamy sobie bramkę z rzutu rożnego, zaczynamy od środka i uczulamy się, żeby nie kiwać, po czym robimy stratę i w dwie minuty tracimy dwie bramki. Ale wierzymy dalej, doprowadzmy do remisu i wtedy niestety drużyna przestała realizować założenia taktyczne, w wyniku czego straciliśmy bramkę na 2-3. A jeśli chodzi o naszą skuteczność, to jeśli mamy 8 klarownych sytuacji, w tym 5 razy sam na sam i my tego nie strzelamy, to niestety, ale jeśli nie poprawimy skuteczności i nie będziemy odpowiedzialni w defensywie, to nie ma szans na utrzymanie - mówi z żalem terner KS-u - Mogę tylko przeprosić kibiców, którzy przyszli dzisiaj na mecz. Woleli wspierać KS Kutno, niż oglądać Lewandowskiego i reprezentację Polski. Jako terener zawiodłem i przepraszam. Zostały nam 3 mecze, walczymy dalej, wszystko jest w naszych nogach, sercach i głowach, Wierzę, że III liga zostanie na przyszły sezon w Kutnie i dla nowego ternera, który obejmie drużynę od 1 lipca - dodaje trener Tomczak.  

KS Kutno - Znicz Biała Piska 2-4 (1-0) 

KS Kutno (wyjściowy skład): Sokołowicz - Staniszewski, Kasperkiewicz, Kraśniewski, Głowiński, Wielgus, Ostrowski, Kralkowski, Telestak, Kacela, Cudowski.

Rezerwowi: Wolański, Szczytniewski, Patora, Górecki, Żyła, Skawiński, Białas.