3 grudnia około godz. 18.20 w miejscowości Żurawieniec, na terenie gminy Kutno, kierujący toyotą spowodował kolizję z samochodem volvo. Chcąc uniknąć odpowiedzialności uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany kierowca volvo ruszył w pościg za sprawcą kolizji. Mężczyzna na bieżąco informował oficera dyżurnego kutnowskiej policji o kierunku ucieczki toyoty. Dyżurny natychmiast przekazał komunikat drogą radiową do innych patroli będących w służbie. W tym samym czasie sprawca kolizji wjechał do miasta i łamiąc przepisy drogowe dojechał do centrum gdzie porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo. Dzięki profesjonalnym działaniom funkcjonariuszy z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego, w wyniku penetracji terenu, został odnaleziony. Mężczyzna, który spowodował kolizję na widok policjantów zaczął po raz kolejny uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez mundurowych. Okazało się, że 34-letni mieszkaniec Warszawy był pod wpływem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie prawie 0,8 promila alkoholu. Został osadzony w policyjnym areszcie. 4 grudnia usłyszał zarzut za jazdę w stanie nietrzeźwości. 34-latek stracił prawo jazdy, a za popełniony czyn odpowie przed sądem. Nie uniknie również odpowiedzialności za wykroczenia w ruchu drogowym. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
- Jazda pod wpływem alkoholu to brak wyobraźni i odpowiedzialności za swoje postępowanie. Nawet niewielka dawka osłabia koncentrację i opóźnia refleks - podkreśla podkom. Edyta Machnik, oficer prasowy KPP Kutno. - Codziennie policjanci zatrzymują kierowców, którzy zdecydowali się na jazdę po kilku "głębszych". Tacy ludzie często nie zdają sobie sprawy, że w takim stanie stanowią zagrożenie na drodze nie tylko dla samych siebie, ale przede wszystkim dla innych uczestników ruchu. Pamiętajmy również, że skuteczność stróży prawa w znacznej mierze zależy od postaw obywateli. Bezpieczeństwo publiczne to nasza wspólna sprawa i wspólna troska. Nie bójmy się zareagować. Wystarczy zadzwonić na nr 112. To pozwala nie tylko na zminimalizowanie szkód, ale także zapewnienie, że sprawca poniesie odpowiednie konsekwencje.
Komentarze (0)