Pierwsza, historyczna bramka dla MKS, padła już w 13 sekundzie meczu, gdy sam na sam z bramkarzem ze Zgierza wyszedł Andrzej Grzegorek i płaskim strzałem w długi róg, zdobył prowadzenie dla "miejskich". Zgierzanie nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po utracie gola, a Michał Rosiak w trzeciej minucie podwyższył na dwa do zera, po kombinacyjnie rozegranym rzucie wolnym z Krystianem Bolimowskim.
W 13 minucie dośrodkowanie Rafała Więcka z rzutu rożnego, ładne uderzenie głową, na bramkę zamienił Paweł Ocetek. W 26 minucie, ten sam zawodnik popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza, po centrze z rzutu rożnego w wykonaniu Michała Rosiaka i było już 4:0. W samej końcówce pierwszej połowy, gospodarze mogli jeszcze podwyższyć, jednak na przeszkodzie stanęli obrońcy ze Zgierza.
Druga odsłona zaczęła się dla miejscowych bardzo źle, już w 49 minucie za faul, czerwoną kartkę obejrzał Krystian Bolimowski. Strata jednego piłkarza nie zmieniła jednak obrazu gry, zgierzanie w dalszym ciągu grali chaotycznie i beż żadnego pomysłu na zagrożenie bramki, strzeżonej przez Ireneusza Kamińskiego. Podopieczni Pawła Ślęzaka nastawili się na grę z kontry, która niebawem przyniosła kolejne bramki. W 56 minucie po kapitalnie rozegranej kombinacji na 5:0, podwyższa Sylwester Płacheta, który 9 minut później wkręca w boisko obrońców MKP i dośrodkowuje wprost na głowę Grzegorka, a ten z kilku metrów uderza nie do obrony.
W 74 minucie siły się wyrównują, bo czerwony kartonik za brutalny faul na Płachecie ogląda Mateusz Wójcik. Chwilę później za zmęczonego Płachetę wchodzi Piotr Michalski i już w pierwszej swojej akcji zdobywa gola. Jest 77 minuta meczu. Na cztery minuty przed końcem sam na sam z bramkarzem gości wychodzi Tomek Karczewski, tym razem jednak golkiper przyjezdnych staje na wysokości zadania. W 90 minucie „miejscy” dobijają piłkarzy ze Zgierza. Najpierw atomowym strzałem z dystansu popisuje się Michał Rosiak, który kilkanaście sekund później, zamienia na bramkę, karnego podyktowanego za faul na Marcinie Panku i ustala wynik meczu na 9:0.
9:0 na rozpoczęcie to wynik wymarzony. Początek i szybko zdobyte bramki ustawiły ten mecz. - mówi trener gospodarzy, Paweł Ślęzak – Mimo tak wysokiego wyniku, mankamentów w naszej grze jest jeszcze sporo. Smuci przede wszystkim postawa Krystiana, który w zupełnie niepotrzebny sposób „zarobił” czerwoną kartkę, przez co osłabił zespół. Była to łyżka dziegciu w szklance miodu – dodaje trener, który ostrożnie wypowiada się na temat ewentualnych szans na awans – W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Mamy dwa cele: utrzymanie się w lidze i zajęcie miejsca w pierwszej ósemce, które przy zapowiadanej reorganizacji ligi może dać awans .
Pozytywnie o kutnowskiej drużynie wypowiada się również koordynator w zespole ze Zgierza, Andrzej Kusy – Na tle naszej młodej, wystraszonej i dopiero co budowanej drużyny, MKS wypadł bardzo dobrze, jest to drużyna wybiegana i skuteczna i może z pewnością „namieszać” w IV lidze.
Z optymizmem w przyszłość patrzą także kibice, którzy, mimo wprowadzenia biletów, prawie do ostatniego miejsca zapełnili trybunę krytą, a także najwierniejsi fani zespołu, którzy razem z przyjaciółmi z Łęczycy, przez całe spotkanie z entuzjazmem dopingowali swój ukochany klub – Po jednym meczu trudno cokolwiek powiedzieć, jednak styl gry pokazuje, że z pewnością nasi piłkarze mogą powalczyć o awans – mówi były zawodnik MKS Kutno i Czarnych Kutno, Artur Motylewski – Muszą być konsekwentni w tym co robią i walczyć.... To miasto, ten stadion zasługuje na III ligę – dodaje. Mecz komentował, Jerzy Papiewski.
MKS Kutno – MKP Zgierz 9:0, gole: Andrzej Grzegorek – 1, 65. Michał Rosiak – 3, 90, 90 (k), Paweł Ocetek – 13, 26. Sylwester Płacheta – 56. Piotr Michalski – 77.
Kartki: MKS: Więcek (żółta – 60), czerwona: Krystian Bolimowski – 49. MKP: żółte: Piotr Kaźmierczak – 42, Michał Stawiany – 80. Czerwona: Mateusz Wójcik – 74.
Składy:MKS Kutno: Kamiński, Ocetek (Jaśkiewicz 80), Puścian, Łucki, Panek, Więcek (Szatkowski 68), Cipiński (Karczewski 66) Bolimowski, Grzegorek, Płacheta (Michalski -77) Rosiak.
MKP Zgierz: Smurzyński, Kotowski, Wójcik, Górski, Stajuda, Stawiany, Snita, Kaźmierczak (Walisiak 64), Noszczyński (Złotowski 68), Ceglarz, Abramczyk.
Spotkanie sędziowali: Marcin Słupiński (główny), Tomasz Bieniek, Mariusz Nowak (liniowi)