reklama
reklama

Ryk syren i ciągniki na drogach. Rolnicy z powiatu kutnowskiego mówią "STOP drożyźnie!" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia W blisko pięćdziesięciu miejscach w całej Polsce protestują dzisiaj rolnicy z AgroUnii. Do strajku włączyli się też ci z powiatu kutnowskiego. Po godz. 11 kilkadziesiąt ciągników, z wywieszonymi transparentami, wyruszyło ze Strzelec, tamując ruch na DK60.
reklama

Rolnicy z powiatu kutnowskiego wyjechali na drogi

 

Dzisiejsze protesty mają formę blokad i ograniczeń ruchu na drogach za pomocą maszyn i ciągników rolniczych. W naszym województwie akcja odbywa się w sumie w ośmiu miejscach.  O godz. 11:00 około pięćdziesięciu rolników z naszego powiatu spotkało się na parkingu przy kościele.

Zawyły syreny, a na ciągnikach i przyczepach powiewały transparenty wyrażające sprzeciw rolników wobec działan rządu, m.in "Stop drożyźnie", "Obronimy polską wieś", "Kto hoduje świnie, ten ginie!". Z Sójek strajkujący, pod eskortą policji, ruszyli DK60 w kierunku Sójek. 

Ostatecznie, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, rolnicy z powiatu kutnowskiego nie blokowali DK92. 

 

Czemu rolnicy protestują?

 

W poniedziałek lider Agrounii, Michał Kołodziejczak przedstawił w Lublinie główne postulaty. Wyjaśniał on, że rolnicy wychodzą na drogi, gdyż zmusza ich do tego rząd. Stwierdził, że rozmowy z ministrem rolnictwa nic nie dały, dlatego Agrounia oczekuje spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. 

Rolnicy chcą zwrócić uwagę mieszkańców miast na problemy producentów żywności. Jak twierdzą, najpierw dotykają one rolników, ale w następnej kolejności odczują je mieszkańcy miast, którzy zapłacą więcej za żywność. Wskazywał przy tym na rosnące ceny nawozów mineralnych.

Kolejnym z problemów, który zmusza rolników do protestów jest Zielony Ład. Michał Kołodziejczak podkreśla, że rząd ciągle nie informuje, w jakiej formie będzie on wprowadzany w Polsce, a pewne jest, że doprowadzi on do spadku produkcji żywności. Według lidera AgroUnii, na Zielonym Ładzie zarobią ci, którzy już teraz zakładają firmy, żeby sprowadzać potem drogą żywność z zachodu.

Następne kwestie to gwałtownie kurcząca się produkcja żywca, a także niekontrolowany eksport żywności zza granicy, która w supermarketach jest pakowana w polskie opakowania. Ponadto pozostaje również nierozwiązany temat formy ubezpieczenia upraw

Za najbardziej palący problem Michał Kołodziejczak uznał zadłużenie rolników, wynikające z niestabilnego rynku, dyktowania cen przez supermarkety, choroby zwierząt oraz klęski żywiołowe. Agrounia chce, by w Polsce istniał strukturalny model oddłużania gospodarstw produkujących żywność. 

 Michał Kołodziejczak alarmuje, że jeśli nie dojdzie do spotkania z premierem, następny protest odbędzie się 23 lutego i będzie polegał na wjechaniu z różnych stron do Warszawy.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama