Rolnicy z powiatu kutnowskiego wyjechali na drogi
Dzisiejsze protesty mają formę blokad i ograniczeń ruchu na drogach za pomocą maszyn i ciągników rolniczych. W naszym województwie akcja odbywa się w sumie w ośmiu miejscach. O godz. 11:00 około pięćdziesięciu rolników z naszego powiatu spotkało się na parkingu przy kościele.
Zawyły syreny, a na ciągnikach i przyczepach powiewały transparenty wyrażające sprzeciw rolników wobec działan rządu, m.in "Stop drożyźnie", "Obronimy polską wieś", "Kto hoduje świnie, ten ginie!". Z Sójek strajkujący, pod eskortą policji, ruszyli DK60 w kierunku Sójek.
Ostatecznie, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, rolnicy z powiatu kutnowskiego nie blokowali DK92.
Czemu rolnicy protestują?
W poniedziałek lider Agrounii, Michał Kołodziejczak przedstawił w Lublinie główne postulaty. Wyjaśniał on, że rolnicy wychodzą na drogi, gdyż zmusza ich do tego rząd. Stwierdził, że rozmowy z ministrem rolnictwa nic nie dały, dlatego Agrounia oczekuje spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.
Rolnicy chcą zwrócić uwagę mieszkańców miast na problemy producentów żywności. Jak twierdzą, najpierw dotykają one rolników, ale w następnej kolejności odczują je mieszkańcy miast, którzy zapłacą więcej za żywność. Wskazywał przy tym na rosnące ceny nawozów mineralnych.
Kolejnym z problemów, który zmusza rolników do protestów jest Zielony Ład. Michał Kołodziejczak podkreśla, że rząd ciągle nie informuje, w jakiej formie będzie on wprowadzany w Polsce, a pewne jest, że doprowadzi on do spadku produkcji żywności. Według lidera AgroUnii, na Zielonym Ładzie zarobią ci, którzy już teraz zakładają firmy, żeby sprowadzać potem drogą żywność z zachodu.
Następne kwestie to gwałtownie kurcząca się produkcja żywca, a także niekontrolowany eksport żywności zza granicy, która w supermarketach jest pakowana w polskie opakowania. Ponadto pozostaje również nierozwiązany temat formy ubezpieczenia upraw.
Za najbardziej palący problem Michał Kołodziejczak uznał zadłużenie rolników, wynikające z niestabilnego rynku, dyktowania cen przez supermarkety, choroby zwierząt oraz klęski żywiołowe. Agrounia chce, by w Polsce istniał strukturalny model oddłużania gospodarstw produkujących żywność.
Michał Kołodziejczak alarmuje, że jeśli nie dojdzie do spotkania z premierem, następny protest odbędzie się 23 lutego i będzie polegał na wjechaniu z różnych stron do Warszawy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.