Plac Wolności stanowi w tej chwili największe "zgromadzenie" rozrabiającego towarzystwa – mówi radny miejski, Mieczysław Król. – Połamane ławeczki, powywracane kosze – to typowy widok w tym rejonie. Problem tkwi w tym, że policja nie może nikogo złapać. Założenie monitoringu powinno zmniejszyć dewastację i chuligańskie wybryki, jak także pomoc w złapaniu ewentualnych sprawców – dodaje.
Monitoring na Placu Wolności i uliczkach wychodzących, ma być pierwszym etapem projektu – Będziemy dążyć do zmonitorowania całego miasta – kontynuuje burmistrz Krośniewic. Na początek zainstalowane zostanie dziewięć kamer, o wysokiej rozdzielczości, co umożliwi bezproblemowe rozpoznanie twarzy i możliwości nagrywania.
- Punkt monitoringu będzie znajdował się w Urzędzie Miasta, jeśli jakiś chuligan zostanie nagrany, taśma uwieczniająca to zdarzenie będzie przekazywana na policję. W przypadku imprez masowych wyznaczona osoba będzie na bieżąco obserwować obraz z kamer – informuje Barbara Herman.
Koszt pierwszego etapu założenia monitoringu będzie oscylował w granicach 50 tysięcy złotych. Pozytywnie na projekt patrzy krośniewicka policja, która pomogła w wyznaczeniu miejsc, w których należy zamontować kamery.