- Kiedy 15-latek przyszedł rano do szkoły, miał dużego siniaka pod okiem - mówi Iwona Kaca,dyrektor SOSW nr 1 w Kutnie. - Chłopiec uskarżał się na ból głowy.Kiedy spytaliśmy go, co się stało, opowiedział o pobiciu.Dowiedzieliśmy się również, że nikt z domu dziecka we Franciszkowie niezgłosił tego faktu na policję. Chłopiec nie otrzymał też żadnej pomocylekarskiej.
Zdaniem dyrektora placówki we Franciszkowie, 15-latek nie został pobity.
-Nie informowaliśmy nikogo o sprawie, bo nie było pobicia. Chłopakwieczorem wyszedł samowolnie na papierosa, za karę miał posprzątaćbawialnię - mówi Marek Frankowski. - Kiedy wychowawczynizauważyła zasinione oko, spytała, co się stało. Wtedy powiedział, żesię przewrócił, nikt nie przyznał się też do tego, że go uderzył.
Tonie pierwsza bulwersująca sprawa związana z działalnością PlacówkiOpiekuńczo-Wychowawczej we Franciszkowie. Niedawno jedna z wychowawczyńzostała pobita przez podopieczne.