Bociany pojawiły się przy gospodarstwie Leszka Bińkowskiego z Gołębiewa Nowego dwadzieścia lat temu - w dniu narodzin jego pierwszego wnuka Damiana.
Jak przystało na dobrego sąsiada pan Leszek dba o kompanów zza miedzy. Mężczyzna od kilku lat zabiega o przeniesienie bocianiego domu na leżące obok drzewo. Gniazdo bowiem w każdej chwili może runąć.
- Ich siedziba dwa razy zleciała z drzewa, na szczęście ptaki przebywały wtedy w Afryce i żaden z nich nie ucierpiał - wspomina Leszek Bińkowski.
Dzięki zaangażowaniu mieszkańców i strażaków bocianie gniazdo z powrotem znalazło się na swoim miejscu. Nie było jednak łatwo. Waży bowiem ponad tonę. Pan Leszek obawia się trzeciego upadku.
- Byłem kilkakrotnie w Urzędzie Gminy, ale urzędnicy za każdym razem mnie zbywali. Przecież ptakom może stać się krzywda.
Wójt gminy Kutno - Jerzy Bryła zapewnia, że rozważy sprawę, o ile mieszkańcy wystosują stosowny wniosek do urzędu.