Prace związane z modernizacją chodnika na ul. Zbożowej rozpoczęły się kilka tygodni temu i prowadzone są przez Przedsiębiorstwo Inżynieryjno-Budowlane "MAWEX". Początkowo nic nie wykazywało na, że projekt okaże się budowlanym bublem.
- Byliśmy bardzo zadowoleni z inwestycji, bo dzięki niej poprawić się miało nasze bezpieczeństwo. Do tej pory musieliśmy chodzić poboczem, bo chodnika na Zbożowej w ogóle nie było - mówi Krystyna Kubiak, jedna z mieszkanek. - Szybko zorientowaliśmy się, że robotnicy ani myślą układać kostkę brukową do naszych posesji. Gdy zapytaliśmy o to, co z naszymi podjazdami, dowiedzieliśmy się, że nie uwzględniono ich w projekcie. Przecież to jakiś absurd! - dodaje kutnianka.
Kutnianie ze Zbożowej mieli też usłyszeć od pracowników firmy budującej chodnik, że podjazdy mogą być wykonane, ale za odpowiednią opłatą - 40 złotych za metr bieżący kostki brukowej.
- Dlaczego mam wykładać pieniądze ze swojej kieszeni, skoro to jest inwestycja miejska? Przecież podjazd nie znajduje się na mojej działce - złości się Lech Sobierajski.
Zarzutów kutnianie mają jednak znacznie więcej - za wysokie krawężniki, brak kanalizacji deszczowej.
- W ogóle ten projekt to jakieś partactwo. Robotnicy zakopali rów melioracyjny. Przecież deszczówka będzie spływać wprost na moją posesję - narzeka pan Krzysztof.
O problemie z podjazdami mieszkańcy zaalarmowali w poniedziałek urzędników. Na miejscu niezwłocznie pojawił się prezydent Zbigniew Burzyński wraz z zastępcą Jackiem Boczkają. Obaj panowie przyznali, że realizacja tej konkretnej inwestycji pozostawia wiele do życzenia.
- To znaczy, że podjazdy będą? - pytali z nadzieją kutnianina ze Zbożowej.
- Poważnie rozważymy budowę podjazdów. Musimy zobaczyć, jakie środki są potrzebne na ten cel i czy miasto może je jeszcze w tym roku wygospodarować - zapewniał prezydent.
Sprawę będziemy monitorować.