Co się stanie, gdy uczeń będzie miał objawy infekcji? ''Od razu będziemy dzwonić do rodziców''

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia W ubiegłym tygodniu w urzędzie miasta odbyła się konferencja prasowa poświęcona działalności szkół i przedszkoli, dla którym organem prowadzącym jest miasto. Pisaliśmy o tym TUTAJ. W jej trakcie omówiono m.in. scenariusze działania w chwili, gdy któryś z uczniów źle się poczuje. Na tym rzecz jasna nie koniec, bowiem panująca pandemia postawiła urząd, dyrekcje szkół, rodziców i uczniów przed nie lada wyzwaniem. ‘’To będzie trudna jesień’’ mówił wiceprezydent naszego miasta.

Dziś startuje nowy rok szkolny. Edukacja przybierze jednak niespotykany dotąd kształt. Uczniowie udają się do szkół, jednak inauguracja tegorocznej nauki wygląda całkowicie inaczej, niż zwykle. W żadnej z placówek nie odbywają się uroczyste apele.

W trakcie ubiegłotygodniowej konferencji dowiedzieliśmy się m.in., że w pierwszej części roku szkolnego nie przewiduje się organizacji przeróżnych atrakcji w szkołach. Chodzi np. o zapraszanie teatrów, organizowania przeróżnych przedsięwzięć czy wycieczek. Szkoły będą także zamknięte dla ludzi z zewnątrz.

- We wrześniu nie będą podpisywane żadne umowy na wykorzystanie pomieszczeń - zwłaszcza sal gimnastycznych - przez stowarzyszenia – mówił Jarosław Kotliński, naczelnik wydziału edukacji UM.

- Wyjątek uczyniliśmy dla koszykarzy, którzy zaczynają udział w rozgrywkach, ale dla różnych grup koleżeńskich, które czasami korzystają ze szkolnych pomieszczeń w miesiącu wrześniu takiej możliwości nie będzie – dodawał wiceprezydent Zbigniew Wdowiak.

W wielu miejscach będą rozstawione dozowniki z płynem do dezynfekcji. J. Kotliński mówił, że nie ma obowiązku mierzenia wszystkim temperatury, lecz w każdej placówce oświatowej podległej miastu znajdują się termometry (dyrekcje poszczególnych placówek mają same podejmować decyzję, czy widzą potrzebę mierzenia temperatury).

Osoby trzecie (rodzice, przedstawiciele instytucji zewnętrznych) będą miały bezwzględny obowiązek zakrywania ust i nosa na terenie szkoły czy przedszkola.

W każdej z placówek będą używane wszystkie wejścia do budynku i wszystkie klatki schodowe. To wiąże się z dodatkowymi kosztami, ponieważ każdego wejścia ktoś musi pilnować i zwracać uwagę na to, by osoby wchodzące do budynku stosowały się do reżimu sanitarnego.

- Minister Piontkowski mówił, by samorządy w większym stopniu brały na siebie ciężar tego, co się dzieje. To nie jest tak, że do samorządów trzeba o to apelować, samorządy to czynią. Z części szkół otrzymaliśmy prośbę o zatrudnienie dodatkowych osób. Dlaczego? Proszę sobie wyobrazić obszary wspólne w szkołach, ile tam jest przestrzeni, klamek czy oparć do zdezynfekowania. Wydatki które ponosimy na oświatę ulegną zwiększeniu – podkreślał Zbigniew Wdowiak.

Co w sytuacji, kiedy w szkole czy przedszkolu pojawi się dziecko, które jest zakatarzone, kaszle i źle się czuje? Miasto i placówki oświatowe mu podległe są przygotowane na taką ewentualność.

- Po pierwsze w naszych rekomendacjach apelujemy do dyrektorów i rodziców, aby do szkoły nie przychodził nikt, kto przejawia objawy infekcji dróg oddechowych. Jeżeli zdarzy się, że do szkoły przychodzi zdrowe dziecko, idzie na lekcje i pewnym momencie wskazuje objawy przeziębienia czy niedyspozycji, wtedy na pewno użyty jest termometr. Jeśli wskaże odpowiednią temperaturę, to dziecko jest izolowane – mówił Jarosław Kotliński.

Już w marcu w kutnowskich placówkach oświatowych wyznaczono miejsca do izolacji dla dzieci lub pracowników szkoły z objawami infekcji.

Zgodnie z przepisami w promieniu dwóch metrów od takiego dziecka nie może znajdować się żadna inna osoba. Nadzór nad takim uczniem pełni osoba wyznaczona przez dyrektora szkoły.

- Natychmiast jest wykonywany telefon do rodzica z żądaniem odebrania dziecka, ale też z zastrzeżeniem, że rodzic jest zobowiązany skorzystać z teleporady i przekazać szkole informacje dotyczące ostatecznych ustaleń lekarza – opisywał J. Kotliński.

Jeżeli okaże się, że jest podejrzenie zakażenia kornawirusem, wówczas dezynfekowane są wszystkie pomieszczenia w których zładowało się takie dziecko. Informacja o tym fakcie trafia do służb sanitarnych i to właśnie sanepid będzie koordynował dalsze działania.

- To będzie trudna jesień tym bardziej, że z przedszkoli i ze żłobka mamy informacje, że co roku występowała dość duża grupa dzieci, które przychodziły z infekcją – mówił Zbigniew Wdowiak.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE