reklama

Cud na drodze

Opublikowano:
Autor:

Cud na drodze - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaKto odpowiada za wypadki spowodowane złym oznakowaniem dróg? Jak groźne mogą okazać się takie zdarzenia? Odpowiedzi na te pytania znaleźć można w historii 78-letniego Józefa Bytnera, który przeżył chwile grozy, gdy jadąc rowerem po drodze, na którą nie mają wstępu samochody został potrącony przez poruszającą się autem kobietę.- To cud, że przeżyłem! - mówi roztrzęsiony. Winę za całe zdarzenie ponosi gmina, która źle oznakowała drogę, czy nieuważny kierowca?- To było coś strasznego. Jechałem prawidłowo, a nagle wjechał we mnie samochód. Poczułem przeszywający ból. Myślałem, że to już koniec - mówi ze łzami w oczach Józef Bytner. - Ludzie mówią, że nie ma cudów. Ale w takim razie, jak mogłem przeżyć ten wypadek? - pyta.

Pan Józef jechał z Krośniewic do Pomarzan, by odwiedzić mieszkającego tam syna, gdy nagle na drogę przeznaczoną dla rowerzystów wjechało rozpędzone auto prowadzone przez niedoświadczonego kierowcę.

- Rower nadaje się do wyrzucenia, był całkiem nowy i zupełnie sprawny, teraz nadaje się na złom. Cieszę się, że udało mi się z tego wyjść cało - opowiada pan Bytner.

Poszkodowany mężczyzna z poważnym obrażeniami został przetransportowany do kutnowskiego szpitala. Okazało się, że doznał ogólnych potłuczeń i urazu głowy. Teraz musi poruszać się przy użyciu kuli, skarży się również na coraz częstsze bóle głowy.

- Nie wiadomo, czy tata będzie mógł teraz normalnie chodzić. Ta kobieta powinna stracić prawo jazdy. Przecież mogła odebrać mu życie. Ojciec jechał zgodnie z przepisami. Mimo swoich lat nieźle się trzymał, po tym wypadku wymaga jednak stałej opieki - mówi syn pana Józefa.

Jak doszło do tego, że na drodze przeznaczonej dla rowerzystów znalazł się pędzący samochód? Kto jest odpowiedzialny za wypadek, w którym cudem nie było ofiar?

Sam poszkodowany ma ogromne pretensje do gminy. Jego zdaniem nie dopilnowano, aby droga została należycie oznaczona.

- Nie ma tam znaków mówiących o tym, że jest to droga dla rowerzystów. Nie winę kierowcy, każdemu zdarza się być nieuważnym. Mam żal do urzędników! - mówi ranny w wypadku staruszek.

Co na to urzędnicy?

- Droga jest oznaczona poziomym znakiem zakazu wjazdu. Osoby, które poruszają się po tej drodze łamią przepisy ruchu drogowego. Nie widzę podstaw do jakichkolwiek roszczeń od Urzędu Gminy - mówi z przekonaniem Henryk Ociepa, przewodniczący rady miasta.

Artykuł ukazał się w czwartkowej "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE