Jacek Boczkaja, wiceprezydent Kutna, przyznał, że wprowadzane odgórnie ustawowo rozwiązania wywołają pewien chaos, przynajmniej na początku. Zapewnił, że miasto postara się wprowadzić do specyfikacji przetargowej takie rozwiązania, które byłyby korzystne zarówno dla odbiorców jak i firm zajmujących się gospodarką śmieciową.
Radni i zarządcy nieruchomości zgłaszali również inne wątpliwości – czy konieczność zlecenia usług jednej firmie nie skaże miasta na monopol. Pojawiły się również obawy związane z unifikacją rozmiarów pojemników na odpady
- Jeździłem na różne spotkania, m. in w Ministerstwie Ochrony Środowiska, a także na szczeblu wojewódzkim i wszyscy mają podobne obawy jak ta ustawa będzie funkcjonować w praktyce – dodawał prezydent, Zbigniew Burzyński.
Wiceprezydent Jacek Boczkaja nie ukrywał, że z powodu uśrednienia opłat na zmianie przepisów stracą mieszkańcy bloków, a zyskają właściciele domków jednorodzinnych. Wszystko pomimo faktu, że obsługa mieszkańców bloków wychodzi znacznie taniej.