Problemy ze zdrowiem u Daniela wykryto dosyć szybko, dlatego stan zdrowia chłopca był zadowalający. Maluch przyjmował leki i astma, z którą musi się zmagać nie dokuczała tak bardzo. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy w mieszkaniu zajmowanym przez Selderów doszło do awarii licznika wody.
- Licznik ulokowany jest tuż przy grzejniku. Mierzy on zużycie wody przez wszystkich mieszkańców. Powinien, więc być na korytarzu, a nie w naszym mieszkaniu - mówi Adam Selder.
Wodomierz uległ awarii, przez co z grzejnika w pokoju małego Daniela cieknie woda, która tworzy wilgoć. Ta z kolei jest przyczyną pojawiającego się na ścianach grzyba.
- Wilgoć i grzyb mają fatalny wpływ na stan zdrowia naszego dziecka. Wielokrotnie malowałem ściany, ale to daje tylko chwilowy efekt. Gdy puszczają wodę znowu zaczyna się to samo. Chłopak ma przez to duszący kaszel - tłumaczy Ryszard, dziadek 9-latka.
Rodzina prosiła o przeniesienie licznika na pobliski korytarz, co zakończyłoby gehennę chłopca. Prośby pozostają jednak bez echa.
- Zgłaszaliśmy się do zarządcy, ale okazało się, że to nie on jest właścicielem licznika. Prosiliśmy o pomoc w gminie, ale nic to nie dało - mówią Selderowie.
Zarządca nieruchomości odesłał rodzinę do właściciela licznika, a ten z kolei nie widzi swojej winny w zaistniałej sytuacji.
- Nie przypominam sobie, żeby ta rodzina składała u nas oficjalne pisma w tej sprawie. Myślę jednak, że nie będziemy robić problemu z przeniesieniem licznika. Mam nadzieję, że sprawę uda się szczęśliwie załatwić tak by rodzina była zadowolona - mówi Marek Rosiak z Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Krośniewicach.