Jacek Nierychlewski zaczął poszukiwać swojej drugiej połówki już 13 lat temu. Wtedy zdecydował się zamieścić ogłoszenie w matrymonialnym miesięczniku „Kontakt”. Pierwsze znajomości rozpoczęły się od pisania listów, później ewentualne spotkanie, jeśli obydwie strony były zainteresowane.
– Wyjeżdżało się w Polskę. Do mnie też przyjeżdżały różne panie. Niektóre wspominam dobrze, inne wręcz przeciwnie. Najdalej pojechałem na spotkanie do Sosnowca i Elbląga – relacjonuje pan Jacek.
Kolejnym jego krokiem był udział w telewizyjnym show pt. „Chłopaki do wzięcia”. Mężczyzna pokładał duże nadzieje, że ten program przyniesie mu rozgłos i znajdzie się kobieta, która pokocha go takim jaki jest. – Odzew był nikły – słyszymy w rozmowie z panem Jackiem. Po programie odebrał jeden telefon. Znajomość jednak rozpadła się, bo kobieta chciała, by ten wprowadził się do niej. On jednak stanowczo powtarza, że z Dąbrowic się nie wyprowadzi.
Jaka była reakcja sąsiadów, gdy zobaczyli bohatera z Dąbrowic w telewizji? Jedni twierdzili, że dobrze zrobił, inni że nie było mu to niepotrzebne.
Są dwie znajomości, które nasz bohater wspomina z uśmiechem i wzruszeniem do dziś. Panią Małgorzatę mężczyzna znał 8 miesięcy.
– To wdowa, jej córka mnie zaakceptowała. Przyjeżdżała, ja jeździłem do niej. Były plany, żeby kupić samochód, żeby do córki mogła jeździć. Nie wyszło, bo ona była chora i nie chciała mnie obciążać. Jak zadzwoniła do mnie z decyzją o rozstaniu, to długo oboje płakaliśmy do słuchawki telefonu – wspomina nasz bohater. Później dąbrowiczanin poznał panią Ale – Była w moim typie – słyszy nasz reporter. Jak opowiada bohater, związek trwał 9 miesięcy. Były wspólne plany na przyszłość i nawet pierścionek zaręczynowy. Kobiecie podobało się w Dąbrowicach i chciała nawet tu zamieszkać. Dlaczego do ślubu nie doszło? Córka pani Alicji nie wyraziła zgody na wyprowadzkę matki. Wtedy sen o wspólnej przyszłości z panią Alą prysnął jak bańka mydlana.
– Ciężko było się pozbierać. Przecież niewiele brakowało, a historia ta zakończyłaby się szczęśliwie – powtarza rozmówca.
– Jestem męczennikiem kobiet. Miałem blaski i cienie, wzloty i upadki, ale nie poddaje się – mówi na koniec rozmowy mężczyzna.
Pan Jacek jednak nie traci nadziei i wciąż wysyła ogłoszenia wierząc, że ta druga połówka gdzieś czeka na niego.
"Facet do wzięcia" z Dąbrowic
Opublikowano:
Autor: Patryk Ślęzak
Przeczytaj również:
WydarzeniaKawaler, 52 lata, rolnik, dom na wsi, działka, renta – zachęca Jacek Nierychlewski z Dąbrowic w swoim ogłoszeniu matrymonialnym. Dla mężczyzny, którego najlepszym przyjacielem jest pies, samotność stała się tak dokuczliwa, że postanowił poszukać miłości swojego życia w show telewizyjnym.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE