Falck, którego siedziba mieści się przy ulicy Słowackiego 7 w Kutnie był gotowy na połączenia przez numer ratunkowy 999 już od godziny 22 w Sylwestra. Mimo to, pierwsze zgłoszenia realizowane były dopiero po północy.
- Wiadomo, jak w sylwestra działają sieci telefoniczne. Były różne obciążenia i dlatego chcieliśmy wystartować wcześniej, żeby nie było przykrych niespodzianek - mówi Krzysztof Chmiela, dyrektor medyczny regionu łódzkiego NZOZ Falck.
Mimo zmiany dysponenta, nie zmieniła się liczba karetek, które obsługują nasz region. Dwa ambulanse, w tym jeden specjalistyczny, znajdują się przy ulicy Słowackiego w Kutnie, zaś po jednym podstawowym w Żychlinie i Krośniewicach.
- Są to fabrycznie nowe karetki wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt ratownictwa medycznego - mówi Ireneusz Weryk, dyrektor ds. Ratownictwa i Edukacji Medycznej w firmie Falck.
Szefowie kutnowskiego Falcka przekonują, że cała operacja związana z przejęciem regionu została zakończona sukcesem.
- Nie ukrywam, że to było dla nas duże wyzwanie, ale wszystko się udało. Myślę, że gdyby dotrzeć do osób, którym udzieliliśmy pomocy, to wypowiedziałyby się w samych pozytywnych słowach - dodaje I. Weryk.
Falck na terenie naszego powiatu zatrudnia 53 ratowników medycznych i 8 lekarzy, z czego 7 posiada specjalizację medyczno-ratunkową. Jak udało nam się ustalić, dziesięć osób trafiło do duńskiej firmy z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. Pozostali otrzymali oferty pracy m.in. w Zgierzu.