Artur Paul, mieszkaniec powiatu kutnowskiego i założyciel inicjatywy „Bocian” powiadomił nas, że stałym bywalcem kutnowskiej strefy ekonomicznej jest Ferdek – bocian, który nie odleciał na zimowiska do ciepłych krajów, tylko został w naszym mieście.
"Nic mu nie dolega"
Ptak jest dokarmiany przez ochroniarzy kutnowskich zakładów będących w stałym kontakcie z panem Arturem, który także aktywnie włącza się w pomoc Ferdkowi i dostarcza dla niego jedzenie. Mimo to pan Artur odbiera dużo wiadomości, smsów i telefonów od ludzi, którzy martwią się o los ptaka. Mężczyzna jednak uspokaja:
- Bocian jest zdrowy, lotny, nic mu nie dolega. Jeśli będzie miał dostęp do jedzenia to nic mu nie będzie. Gdyby okazało się, że coś mu się stało, zauważymy jego osłabienie, niemoc w lataniu - wtedy proszę o informację. Postaram się go odłowić i zawieźć do odpowiedniego ośrodka rehabilitacji, z którym jestem w stałym kontakcie – mówi Artur Paul.
Ferdek jest obserwowany od ponad 3 miesięcy, jest w dobrym stanie, a więc nie wymaga, by poświęcać mu znaczną uwagę. Pan Artur podkreśla jednak, że należy pamiętać, by w przypadku dokarmiania go dobierać odpowiednie pożywienie.
- Taki bocian powinien jeść mięso drobiowe, serduszka, myszki, nornice, ryby słodkowodne niepatroszone niewiększe niż 10-12cm. W żadnym wypadku nie wolno dawać pieczywa, parówek i mięsa z solą i przyprawami. Spotkałem się z takimi pomysłami już nie raz – zaznacza pan Artur.
Co do samego Ferdka – bocian wyraźnie czuje się komfortowo wśród ludzi, nie jest płochliwy, nie ucieka, jest w stanie podejść do człowieka na bardzo bliską odległość.
Pan Artur chce pomóc kolejnym bocianom
Inicjatywa "Bocian" koordynowana przez pana Artura zajmuje się bocianem białym, dba o kwestię ochrony lęgów, ochrony gatunku, odbudowy i przenoszenia gniazd, czy budowania platform na słupach wysokiego napięcia, na których ptaki gniazdują.
- Zbieramy środki abyśmy mogli przenieść zagrożone gniazdo bociana białego, które znajduje się w gminie Żychlin. Gniazdo ma już 9 lat, znajduje się na drzewie akacjowym, które już uschło, jest martwe, po wichurze zostało naruszone, grozi upadkiem, zawaleniem się gniazda. Para bocianów wychowywała tutaj co roku trójkę młodych ptaków, byłoby niezmiernie szkoda, gdyby przyleciały na wiosnę setki tysięcy kilometrów z odległej Afryki i nie zastały swojego dotychczasowego domu, lub przystąpiły do lęgu i w trakcie doszło do zawalenia się gniazda – podkreśla pan Artur.
Podobne gniazda mogą ważyć nawet tonę. Dotychczasowe drzewo nie jest w stanie już udźwignąć tego ciężaru, aby być bezpiecznym domem dla pary bocianów.
- Plan jest dość prosty ale kosztowny - w miejsce drzewa postawić słup betonowy z zainstalowaną platformą, na którą przeniesiemy stare gniazdo. Największym kosztem jest słup i koparka, która wykopie odpowiedni otwór. Nasza praca jest bezcenna, robimy to charytatywnie. Dlatego zwracamy się z prośbą wsparcia nas, naszej inicjatywy – apeluje pan Artur.
Zbiórka prowadzona jest W TYM MIEJSCU.
Jeśli masz informację o bocianie który nie odleciał, który potrzebuje pomocy możesz zwrócić się bezpośrednio do pana Artura pisząc na adres mailowy: artur.paul@o2.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.