[FOTO] Koalicja Obywatelska pod szpitalem. Posłanka nie zostawia suchej nitki na systemie szczepień

Wydaje się, że już wiele złych rzeczy zostało powiedzianych o szczepieniach. Komunikat przekazywany przez rząd jest zupełnie inny - że wszystko jest świetnie przygotowane, tylko nie ma po prostu szczepionek. Ja mam wrażenie, że rząd nie spodziewał się, że tyle osób się zgłosi do szczepienia - rozpoczęła posłanka KO.  

By potwierdzić teorię panującego w systemie szczepień chaosu, Agnieszka Hanajczyk posłużyła się przykładem swojej 86-letniej, niepełnosprawnej mamy, której nie udało się zapisać do przychodni, gdzie przyjmuje jej lekarz prowadzący.

- Nie udało się dodzwonić, nie udało się skosultować z lekarzem, została zapisana do innej przychodni. termin wyznaczony to jest 22 luty. W międzyczasie rozmawiam z koleżankami, których rodzice zostali zapisani na terminy zecydowanie wcześniejsze. I nie jest to żaden problem, tylko ja po prostu nie rozumiem metodologii. Moja mama powinna korzystać z codziennej pomocy rehabilitanta w miejscu zamieszkania. W związku z tym, ja rozumiem, zaszczcepiony rehabilitant nie przyjdzie do mamy, bo obawia się, że może być zarażony. I ten przykład mojej mamy pokazuje, jaki jest nieprawdopodobny bałagan [...] To jest bardzo niebezpieczny żart z życia i zdrowia ludzi. Trzeba nie znać psychiki osób starszych, którym nie da się wyjaśnić, żeby dzwonili na infolinię, żeby dzwonili do przychodzni, tylko będą się udawać codziennie do poradni, pytając o swój termin. To jest naturalne - przekonuje parlamentarzystka. 

Poseł Hanajczyk uważa, że w sytuacji, kiedy do końca marca nie ma już wolnych terminów, Polacy zostali postawieni pod ścianą.

Mamy żyć nadzieją, w sytuacji kiedy epatują treściami, że trzecia fala może za moment się pojawić plus niebezpieczny wirus z wysp się bardzo szybko przemieszcza? [...] Są osoby starsze, ale i również takie w moim wieku, które nie powinny czekać, bo mają różnego rodzaju schorzenia, czy wykonują pracę, która powoduje, że przekładanie tego w czasie jest bardzo niebezpieczne. Nikt tego nie rozumie, dlaczego prokurator został zaszczepiony, a nauczyciel, który wrócił do pracy z najmłodszymi rocznikami nie. Ja obawiam się, że za ten cały bałagan, który wymyślił PiS, naprawdę przypłacimy zdrowiem, a niektózy przypłacą życiem. 

Spore problemy dostrzega także Wojciech Ziółkowski

Przede wszystkim ten bałagan dotyczy zapisywania osób starszych, dla których jest to dość skomlplikowana procedura. Organizacja zapisów w całej Polsce powinna być systemowo zupełnie inna, żeby tych ludzi starszych nie narażać na stres, dodatkowe chodzenie, wystawanie, żeby się zarejestrować, Tymczasem rząd udaje, że jest super. [...] Przy okazji powstał jeszcze inny problem. Grupa '0' też nie została w całości zaszczepiona. Są lekarze, są pielęgniarki, którzy będa szczepić, a do tej pory sami nie są zaszczepieni. Rodzi to kolejny problem, że te osoby mogą same zarazić się, później zarażać osoby, które szczepią. To jest absurd. 

Asystentka posłanki, Martyna Stasiak zachęca natomiast mieszkańców, którzy przechorowali COViD-19, by oddawali osocze, gdyż - w obecnej sytuacji - może ono okazać się ostatnią deską ratunku dla tych, którzy nie zdążyli się jeszcze zaszczepić.