reklama

Gość KCI: Krzysztof Michalski

Opublikowano:
Autor:

Gość KCI: Krzysztof Michalski - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaZ byłym komendantem kutnowskiej policji, Krzysztofem Michalskim, który w miniony czwartek przeszedł na emeryturę, rozmawia Tomasz Dębowski. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Tomasz Dębowski: Z dniem 15 stycznia przechodzi Pan na emeryturę. Żal odchodzić z Kutna?

Krzysztof Michalski: Zostawiło się tu kawał życia. Komendantem w Kutnie zostałem 8 lipca 1999 roku. Wcześniej pełniłem tą funkcję w I i III komisariacie w Łodzi. Już w zeszłym roku zaplanowałem, że odejdę. Początkowo miał to być styczeń tego roku. Uznałem jednak, że nie ma różnicy, czy odejdę teraz, czy miesiąc później i dlatego żegnam się z tą komendą i z Kutnem.

TD: W kuluarach mówi się jednak, że wpływ na tą decyzję miał pamiętny wypadek w Górkach Pęcławskich sprzed kilku miesięcy, w którym pod kołami Pana samochodu zginęła młoda kobieta.

KM: Do tej pory nie mogę sobie z tym poradzić. To był jednak nieszczęśliwy wypadek, który nie miał jakiegokolwiek wpływu na moją decyzję. Jestem tu od dziewięciu lat. Codziennie wstaję o czwartej rano. Przyszło zmęczenie materiału i po prostu przestałem wytrzymywać trudy tej pracy.

TD: W jakim stanie zostawia Pan kutnowską komendę?

KM: Myślę, że w dobrym. Gdy tu przychodziłem, zastąpiłem na stanowisku komendanta Jana Mańkowskiego, który zostawił komendę w bardzo dobrym stanie. Myślę, że teraz będzie podobnie. Przede wszystkim przez te dziewięć lat poprawiło się bezpieczeństwo na drogach, a przestępczość spadła o 30 procent. Najcięższy był rok 2000, w którym dynamika wzrostu przestępczości wynosiła 170 procent. Potem zmniejszyliśmy ją do 130%, a od roku 2001 następował intensywny spadek, który odnotowujemy do chwili obecnej. Te osiągnięcia zawdzięczam jednak załodze, bo jeśli jest dobra, to i efekty są dobre.

TD: Co zapadło Panu szczególnie w pamięci?

KM: Wykryliśmy wszystkie zabójstwa, z wyjątkiem jednego, którego dokonano w latach 2002/2003 w Strzegocinie. Pozostałe były odkrywane w ciągu dosłownie kilku dni. Pamiętam, jak kilka lat temu w Sylwestra zginął od kuli z pistoletu młody chłopak. Mimo, że nie mieliśmy praktycznie żadnego punktu zaczepienia, sprawca jeszcze tego samego dnia był pod kluczem.

TD: Co teraz robił będzie komendant Michalski?

KM: Niebawem zacznie się robić ciepło, więc będę chodził na ryby, bo to moja pasja, konik. Mam też działkę i trochę literatury do przeczytania. Kiedyś parałem się fotografią i zamierzam do tego wrócić, a wszystkie sprawy kryminalne zostawiam za sobą.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE