reklama

Gość KCI - Łukasz Wójcik

Opublikowano:
Autor:

Gość KCI - Łukasz Wójcik - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDziś w cyklu „Gość KCI” przedstawiamy sylwetkę Łukasz Wójcika – 26 letniego zawodnika, który zdobył 18 miejsce w XXII Szybowcowych Mistrzostwach Europy.Wywiad przeprowadziła Justyna Zduńczyk.

Justyna Zduńczyk: Skąd wzięło się u Pana zamiłowanie do latania?

Łukasz Wójcik: Jest to nasza pasja rodzinna. Mój o rok starszy brat również lata. Tym sportem zaraził nas tata. Już od młodych lat zabierał nas na lotnisko. W wieku 16 lat rozpoczęliśmy szkolenie.

J.Z.: To od ilu lat Pan szybuje?

Ł.W.: W tym roku będzie 11 lat.

J.Z.:Jakie było pierwsze wrażenie po wzbiciu się w niebo?

Ł.W.: Przede wszystkim niesamowity widok, którego nie widziałem z ziemi. Wszystko wydawało się małe.

J.Z.: Co najbardziej utkwiło w Pana pamięci, podczas spędzonych lat w aeroklubie?

Ł.W.: Pierwszy samodzielny lot szybowcem i zawody organizowane przez aeroklub.

J.Z.: Czy w dzieciństwie marzył Pan żeby zostać pilotem?

Ł.W.:Tak. Jak już wcześniej wspomniałem mój ojciec również jest pilotem. Chciałem pójść w ślady taty. Na samym początku miałem skromne marzenie – wzbić się w przestworza.

J.Z.: Największy strach odczułem, gdy...

Ł.W.: Za każdym razem trzeba się bać, aby niczego nie zlekceważyć. Największy strach odczułem na początku lotów, gdy otworzyła się kabina w szybowcu i zaczęło mi wszystko wywiewać. Wywiało mi nawet czapkę do lasu. W zeszłym roku przeraziłem się, gdy podczas lotu w Alpach, góry zaczęły zbliżać się w dużym tempie. Stresuje się właściwie za każdym razem. Na przykład jak podczas zawodów jestem na niskiej wysokości, a konkurencja wzbija się wyżej. Im więcej latam, tym odczuwam mniej strachu. Nabieram pewności w sterowaniu.

J.Z.: Jak dużo osób szybuje w Kutnie?

Ł.W.: Jest kilka osób. Ja, mój brat, który również lata zawodowo, chłopak 2 lata młodszy – uprawiający ten sport rekreacyjnie oraz czwarty, który zaczyna dopiero swoją przygodę w tym sporcie.Chciałbym też podkreślić, że w naszym klubie włocławskim mamy sporą grupę modelarzy. Zdobywają oni wiele medali w Mistrzostwach. Zajmuje się tym również mój tata.

J.Z.: Jak by zachęcił Pan osoby do uprawiania tego sportu?

Ł.W.: To sport inny niż wszystkie. Spełnia odwieczne marzenia człowieka o wzbiciu sie w górę. Pozwala obserwować przyrodę z lotu ptaka. To oderwanie od szarej rzeczywistości. W lotach szybowcem wykorzystywane są siły natury bez silnika, tak jak czynią to nasze piękne polskie bociany. Nie wolno również myśleć, że jest on niedostępny. Nie wymaga dużych nakładów finansowych, jedyne bez czego się nie obejdzie to poświęcenie sporej ilości czasu.

J.Z.: Ostatnie słowo do Czytelników...

Ł.W.: Chciałem podziękować tym Czytelnikom, którzy mi kibicują. Chciałbym również zaprosić ludzi do odwiedzenia klubu włocławskiego oraz zachęcić wszystkich do lotów szybowcem i paralotnią.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE