Mercedes roztrzaskany na wiadukcie
Przypomnijmy, że w minioną sobotę (23 listopada) po godz. 19.00 na wiadukcie przy ul. Łęczyckiej samochód osobowy roztrzaskał się o przydrożne barierki. Auto miało rozbity przód i tył karoserii.
Na miejsce zdarzenia wezwano służby - policję i straż pożarną. Pas ruchu od strony drogi krajowej był zablokowany.
Powszechnie wiadomo już, że za kierownicą roztrzaskanego mercedesa siedział 23-letni obywatel Gruzji. Razem z ich podróżowało dwóch innych mężczyzn, najprawdopodobniej również Gruzinów. O dziwo żadnemu z nich nic się nie stało.
Internaci komentują, policja wyjaśnia
Po sobotnim zdarzeniu na wiadukcie w mediach społecznościowych posypały się komentarze pod adresem sprawcy incydentu. Internauci nie zostawiali na nim suchej nitki. Niektórzy twierdzą, że Gruzin był znany ze swojej brawurowej jazdy. Inni zauważają, że mogło dojść do tragedii, gdyż między jezdnią a barierkami ochronnymi znajduje się chodnik i ścieżka rowerowa.
Jak w ogóle doszło do tej kraksy?
- 23-latek nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i stracił panowanie nad pojazdem - wyjaśnia lapidarnie w rozmowie z KCI asp. Daria Olczyk, oficer prasowy kutnowskiej policji.
Okazuje się, że kierowca był trzeźwy. A jaka kara spotkała go za sobotni wybryk? Funkcjonariusze ukarali Gruzina mandatem w wysokości 1500 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.