Grzegorz Wilczyński na Jagiellońskiej mieszka od ponad 13 lat. Jak mówi, na palcach jednej ręki mógłby policzyć remonty, których dokonano w tym czasie wewnątrz i na zewnątrz budynku.
- Administracji chyba w ogóle nie interesuje nasze bezpieczeństwo. W kamienicy mieszkają przecież małe dzieci. Aż strach pozwalać im bawić się na dworze. Elewacja budynku jest przecież w fatalnym stanie. Część już odpadła, na resztę lada moment przyjdzie pora. Na dachu z kolei widoczne są cegły, które w każdej chwili mogą spaść. Powinni wreszcie coś z tym zrobić - uważa kutnianin.
Zarząd Nieruchomości Miejskich tłumaczy, że remont obiektu brakuje pieniędzy.
- Część elewacji skruszyliśmy, część została. Budynek należałoby jednak poddać termomodernizacji, a to są niemałe koszty, rzędu 25 tys. zł. W tej chwili nie mamy takich środków.- mówi Mieczysław Makuch, dyrektor ZNM.
Sprawą zainteresowaliśmy powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.
- Kontaktowałem się z ZNM - mówi Janusz Bona, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Obiecano mi, że cegły zostaną zabezpieczone, a elewacja skruszona. Sprawdzimy, czy zarządca wywiąże się z obietnicy.