Problem hałasu z terenu Tevy poruszany był na łamach naszej gazety już w 2013 r. Kutnianie byli wtedy tak zdesperowani, że interweniowali nie tylko w samej firmie, ale także w Starostwie Powiatowym i WIOŚ-u. Mieszkańców poparł wtedy radny Robert Feliniak, który złożył w tej sprawie interpelację.
– Przez te hałasy dosłownie nie można spać. To jednostajne buczenie działa fatalnie na nasze samopoczucie i zdrowie. Oby te pomiary wreszcie rozwiązały nasz problem – mówili wtedy mieszkańcy pobliskich bloków.
Po dziesiątkach złożonych skarg w marcu 2013 roku wykonano pomiary hałasu, a ich wyniki skłoniły Tevę do podjęcia odpowiednich kroków – przeprowadzono wtedy prace wyciszające niektóre urządzenia odpylające i wentylatory znajdujące się na dachu budynku produkcyjnego. Ponadto został podniesiony ekran dźwiękochłonny, a także zamontowany specjalny tłumik. Niestety, mimo poprawy w tamtym czasie problem niespodziewanie powrócił, a kutnianie znowu zaczęli odczuwać dyskomfort z powodu hałasu. Kto tym razem jest odpowiedzialny za jego emisję? Na terenie przy Sienkiewicza działa przecież kilka firm farmaceutycznych.
- Myśleliśmy, że więcej nie będziemy słyszeć tych uciążliwych dźwięków – mówi lokatorka jednego z bloków przy ul. Sienkiewicza Halina Fałek. – Wiem, że firma zamontowała tłumik i starała się wyciszyć pracę niektórych maszyn, jednak nie rozwiązało to w pełni problemu. Jak wynika z relacji pani Haliny, sytuacja jest dokładnie taka sama jak trzy lata temu. Hałas jest jednostajny i przypomina buczenie, które utrudnia codzienne funkcjonowanie.
– Z takimi dźwiękami dobiegającymi zza okna nie można nawet spokojnie zasnąć. Osoby z pięteniżej są w trochę lepszej sytuacji, ponieważ tam buczenie nie jest takie głośne, jednak mieszkańcy najwyższych poziomów słyszą je doskonale. Wpływa to fatalnie na moje samopo- czucie. Cały czas jestem na lekach – dodaje kobieta.
Pani Halina postanowiła interweniować po raz kolejny. Jak mówi, ponownie udała się do Starostwa, aby zawiadomić o powracającym problemie, jednak nie udało jej się uzyskać żadnej porady.
– Powtarza się historia z 2013 roku, kiedy ciągle składaliśmy pisma z prośbą o pomoc i czekaliśmy, aż ktoś na nie odpowie. Starostwo nie odpowiada, a ja już nie wiem, co robić. Powoli tracę cierpliwość – dodaje kobieta.
Tymczasem jak mówi kierownik Działu Komunikacji Tevy Anna Załuska, zakład od września nie uruchamia w Kutnie żadnych maszyn i urządzeń.
– Kilka miesięcy temu Teva za- przestała działalności w Kutnie, tym samym nie uruchamiano żadnych maszyn, które mogłyby emitować hałas – poinformowała Anna Załuska.
Pani Halina nie wyklucza, że sprawą ponownie zainteresuje WIOŚ, by ten zlokalizował źródło hałasu.