Pomysłowy konstruktor czołgów, który wybudował już dwa wozy bojowe na bazie poczciwych maluchów nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem pan Irek zaskoczył wszystkich. Jego nowy twór to ważący ponad pół tony i mierzący blisko 2,5 metra robot Predator skonstruowany z... samochodowych części. Posąg filmowego kosmity wzbudza zarówno zachwyt, jak i przerażenie wśród mieszkańców i klientów Ireneusza Barylskiego.
- Nie lubię siedzieć bezczynnie. Tego typu prace odprężają mnie po normalnych zajęciach w firmie. Pomyślałem, że muszę skonstruować coś naprawdę nietypowego i tak powstał Predator - mówi twórca mechanicznego kolosa.
Praca nad obcym trwała blisko miesiąc. Do zbudowania konstrukcji pan Irek użył części od skrzyń biegów, zębatek, teleskopów, tarcz hamulcowych oraz wielu innych elementów pochodzących z kilkunastu aut.
- Pomogli mi znajomi, którzy dostarczali poszczególnych elementów do budowy Predatora. Chciałbym szczególnie podziękować Wiesławowi Falczewskiemu, który bardzo minie wspierał. W tej konstrukcji przeważają części od malucha, ale można też znaleźć elementy forda czy poloneza. Ważne jest to, aby Predator wzbudzał zainteresowanie. Głównie o to mi chodziło - opowiada konstruktor.
Już niedługo mieszkańcy okolicy będą mogli podziwiać obiekt w pełnej krasie. Po pomalowaniu lakierem gigantyczny kosmita stanie przed zakładem pan Irka.