„Jeśli chodzi o zorganizowane grupy,w czasie roku szkolnego – jest ich dużo. Często wychodzimy do młodzieży, organizując lekcje muzealne w szkołach, bądź zapraszając uczniów do nas. Nierzadko terminy takich spotkań są ustalane ze znacznym wyprzedzeniem. Jednak pomijając ten fakt, muzeum jest szczególnie w wakacje rzadko odwiedzane” - dowiadujemy się od pracowników Muzeum Regionalnego w Kutnie.
Doskonałym potwierdzeniem tych słów może być fakt, iż wczoraj, o godzinie 10:00, kiedy to miał odbyć się rajd śladem zabytków Kutna, przeznaczony dla młodzieży i zaplanowany w ramach akcji „Lato w Mieście” - na miejscu zbiórki nie stawiła się ani jedna osoba.
„Obawiamy się, że wśród młodych ludzi nie ma zapotrzebowania na historię, którą muzeum (bądź co bądź) kreuje... Najprawdopodobniej muzea, nie wiedzieć czemu, w dalszym ciągu są traktowane jako rozrywka jedynie dla elit. A może po prostu młodzież nie chce pozwolić nikomu edukować się na siłę?” - próbują tłumaczyć ten fakt pracownicy Muzeum.
W chwili obecnej Muzeum Regionalne organizuje wyjazdy archeologiczne w okolice Kutna, z wiarą, iż tym razem znajdą się chętni, gotowi na swoistego typu lekcję historii.
Następną instytucją kulturalną, którą postanowiliśmy odwiedzić była Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Stefana Żeromskiego w Kutnie.
„To, o czym warto wspomnieć, to fakt, że aż 25% wszystkich mieszkańców Kutna jest zapisana do naszej biblioteki. Niestety, zauważalny jest regres w czytaniu dla przyjemności. Z reguły, jeśli już się czyta, to czyta się książki do szkoły, podręczniki gimnazjalne, licealne, akademickie” - mówi dyrektor placówki Bogdan Danelski - „Człowiek potrzebuje swoistego typu "sam na sam" z książką, a na to zaczyna nam po prostu brakować czasu. Ludzie, szczególnie młodzi odwracają się powoli od książki drukowanej, stawiając na piedestale gry komputerowe i telefony komórkowe.”
Biblioteka ma jednak plan na to, jak wypromować czytelnictwo wśród mieszkańców naszego miasta.
„Chcemy zachęcić do samego bycia w bibliotekach. To zbliża do książek. Dodatkowo mamy w planach spotkanie ze znanymi i cenionymi pisarzami obecnych czasów, adresowane dla ludzi nie czytających książek. Wybierzemy w różnych szkołach książkowych „abstynentów”, mających problemy z nauką i osobowością. Ci pisarze pomogą im w zwalczeniu problemów takich, jak subkultury, nieśmiałość, przemoc czy stres”.Podobne zdanie mają właściciele i pracownicy kutnowskich księgarni, którzy jednogłośnie sądzą, że kupowanie książek beletrystycznych należy w chwili obecnej do rzadkości. Co ciekawe, mówią oni także, że nie jest to kwestia „drogiej książki”, lecz braku czasu i chęci do czytania. Najczęściej kupowanymi pozycjami są oczywiście podręczniki szkolne.
Ostatnią placówką, jaką postanowiliśmy zapytać o komentarz był popularny Kutnowski Dom Kultury. Pracownicy KDK powiedzieli nam, że ludzie chodzą do kina, szczególnie zaś ludzie młodzi. Największą popularnością cieszą się polskie komedie romantyczne i filmy familijne. Najlepszym tego przykładem może być fakt, iż w ubiegłym półroczu najlepszą frekwencję zebrał film „Dlaczego nie?”, na drugim zaś miejscu uplasował się „Happy Feet: Tupot małych stóp”. Na chwilę obecną zaś, nowy film z serii „Harry Potter” po kilku zaledwie dniach grania zbiera widownię w ilości około jednego tysiąca. „Jeśli chodzi o sekcje, przygotowane dla dzieci i młodzieży – nie są one liczne, przez co nie są przygotowane na skalę masowej rozrywki – na chwilę obecną liczymy, że rocznie w sekcjach uczestniczy około 300-400 dzieci” - mówią nam pracownicy KDK.
Cóż, sądzimy, że nasze miasto nie wypada tak źle na tle innych polskich miejscowości. Z całą pewnością jednak budzi obawy swoistego typu odwrót od książek i historii, której lekcje przekazują nam muzea. Wypożyczanie książek nic nie kosztuje, zaś bilety do naszego kutnowskiego muzeum są naprawdę w przystępnej cenie – 2,5 zł czy 5 zł nie jest dużym wydatkiem, mając na uwadze ceny biletów w innych miastach Polski.
Pozostaje nam mieć teraz tylko nadzieję, że mimo ogólnie nie najgorszej sytuacji kulturalnej w mieście, poprawi się ona do tego stopnia, by stawiać wzór innym...