Jakie było tegoroczne Święto Róży?

– Myślę, że wypracowaliśmy koncepcję adekwatną do tego, czym właściwie jest Święto Róży. Program był w tym roku bogaty i adresowany do szerokiego spektrum mieszkańców. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie, bez względu na wiek czy upodobania – podsumowuje Zbigniew Wdowiak, wiceprezydent Kutna. – Ten rok pokazał, że można zorganizować imprezę odpowiednio i z klasą. Wszystko było dobrze zaplanowane i wykonane – uważa Krzysztof Debich, prezes ARRK.

Kilka słów poświęcono lunaparkowi, który po raz pierwszy pojawił się na Święcie Róży. – Mieliśmy obawy, że ten pomysł nada imprezie "jarmarczny" charakter w negatywnym znaczeniu. Okazało się, że był jednym z magnesów Święta Róży i nie zaburzył jego charakteru – dodaje Z. Wdowiak.

Organizatorzy martwią się jednak tym, że podczas Święta Róży... tak naprawdę brakowało róż, a to z powodu pogody, która płatała figle hodowcom. Pojawił się nawet pomysł przeniesienia imprezy na koniec czerwca. – Z jednej strony jest wtedy lepsza pogoda, a z drugiej łatwiej byłoby pozyskać róże od hodowców. Jednak Święto Róży tradycyjnie odbywa się we wrześniu i raczej nie myślimy poważnie nad zmianą terminu – mówi Zbigniew Burzyński, prezydent Kutna.

Istnieje jednak szansa na to, że w przyszłości róże będą bardziej widoczne na ulicach miasta. – Myślę, że róże powinny stać się wizytówką Kutna. Można to zrealizować chociażby przez rewitalizację Parku Traugutta, który mógłby stać się parkiem różanym – twierdzi Wdowiak.