Reklama

Jelonek dla Kutna w ramach VII Festiwalu Fireproof

Opublikowano:
Autor:

Jelonek dla Kutna w ramach VII Festiwalu Fireproof - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Michał Jelonek to muzyk – instrumentalista specjalizujący się w grze na skrzypcach, magister wychowania muzycznego, kompozytor, aranżer, producent muzyczny. Kilkakrotnie wytypowany na jednego z najlepszych instrumentalistów polskich oraz nominowany do "Fryderyków". Wraz z zespołem "Ankh" odznaczony przez Ministra Kultury medalem "Zasłużony dla Kultury Polskiej". W okresie od 1993r. do 2015r. zagrał około 1900 koncertów w Polsce a także w Anglii, Brazylii, Czechach, Estonii, Litwie, Łotwie, Meksyku, Niemczech, Rosji, Słowacji, Szwecji, Szwajcarii i na Ukrainie. Działa jako producent muzyczny, muzyk sesyjny, nagrywa muzykę do filmów, spektakli teatralnych i reklam.

Co kojarzy Ci się z Kutnem?

Jestem tutaj pierwszy raz, ale miasto kojarzę z dużą ilością torów kolejowych i węźle PKP. Niestety, nie miałem jeszcze okazji zwiedzić go.

Jakich inspiracji można się spodziewać podczas dzisiejszego koncertu?

"Od Sasa do Lasa". Od muzyki klasycznej, poprzez rock do metalu. Spodziewać się można utworów, które są sprawdzone, ale postaram się cały koncert sprofilować na konkretny festiwal, jakim jest Fireproof. Podoba mi się bardzo oryginalny pomysł na to wydarzenie, w którym połączone są różne rodzaje sztuki z wspólnym mianownikiem, jakim jest ogień i pirotechnika. Zwykle w niewielkich miastach i miasteczkach grane są koncerty mniej oryginalne, zapraszane są najbardziej znane gwiazdy disco polo lub lokalni artyści. Mieszkańcom proponowane są znane im dobrze gatunki, które są najbardziej popularne. Nie twierdzę, że to jest złe, każdy chce usłyszeć na żywo wykonawcę lub zespół znany z radia lub telewizji, ale raz na jakiś czas dobrze jest poznać coś nowego, mniej znanego, niszowego, coś, co nie jest zaliczane do głównego nurtu popkultury.

Zdarzają się koncerty nieudane?

Nie ma koncertów nieudanych całkowicie. Zdarza się złośliwość rzeczy martwych: czasami coś nie odpali, coś technicznie nawali, ale nie było jeszcze koncertu, który był totalną klapą. Zawsze da się coś uratować. Dajemy radę wszyscy razem.

Jak często grasz koncerty w podobnych warunkach do dzisiejszego?

Wiadomo, że nie tak często jak gwiazdy głównego nurtu, bo jednak gramy niszową, bardziej ciężką muzykę. Nie narzekam jednak na ilość takich imprez jak dni miast, festyny, "dni kiełbas", itd. Wspólnym mianownikiem takich wydarzeń są balony oraz stragany z kapiszonowcami. Widownia zwykle jest nastawiona pozytywnie, natomiast różni się od tej z koncertów stricte metalowych, gdzie słuchacze kupując bilet wiedzą po co przyjechali oraz czego mogą się spodziewać. Tutaj często mamy do czynienia z przypadkowymi odbiorcami, do których trzeba dotrzeć i przekonać ich do swojej muzyki

Współpracowałeś i współpracujesz z wieloma zespołami, wśród których można wymienić m.in. "Ankh", "Farben Lehre", "Hunter", "Kasa", "Lizar", "Loca", "Łzy", "Mafia", "Pectus", "Perfect", "Szwagierkolaska", "Wilki", Orkiestra Symfoniczna oraz artystami: Marylą Rodowicz, Korą, Małgorzatą Ostrowską, Wojciechem Gąsowskim, Stanem Borysem, Kamilem Bednarkiem i i wieloma innymi. Kogo wspominasz najbardziej pozytywnie? Z kim Ci się najlepiej pracowało?

Jeśli kogoś podam teraz z nazwiska, to reszta się obrazi [śmiech]. Na szczęście większa część muzyków, z którymi współpracowałem była bardzo sympatyczna, bardzo fajna i bardzo kreatywna.

Powiesz coś więcej o zespole "Hunter"?

Nadal jestem członkiem tego zespołu. To bardzo mili koledzy z pracy, choć czasami nie ogarniam ich bałaganiarstwa organizacyjnego. Ale może lepiej zostawmy ten temat [śmiech].

Jakiej muzyki słuchasz poza swoją i klasyczną?

Rock i metal. I kosiarki, którą niedawno kupiłem i ostro naparzam nią w trawę. Niestety, koszenie coraz mniej mi się podoba. Zapewne z powodu prędkości wzrostu trawy.

Jakie masz plany zawodowe na najbliższy czas?

Emerytura.

A za 10 lat?

Będę 10 lat na emeryturze.

A prywatnie? Jakie masz plany na wakacje, które właśnie się rozpoczęły?

Razem z rodziną jedziemy do Chorwacji.

W jaki sposób odpoczywasz?

W ciszy. Poza tym lubię jazdę na rowerze oraz górskie wędrówki, jeśli zdrowie mi na to pozwala. Ale nie ma się też co oszukiwać: dużo czasu spędzam przed telewizorem i komputerem. W ciszy.

Pozostając w temacie wakacyjno - wypoczynkowym, jakie wakacje z minionych wspominasz jako udane?

Jeździłem kiedyś na obozy Ochotniczych Hufców Pracy do NRD zbierać czerwone porzeczki. Wspaniałe wakacje! Porzeczki śniły mi się jeszcze przez dwa tygodnie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE