Sprawą od lat zajmuje się radna Joanna Podemska. Temat powrócił kilka dni temu. Zarząd Zoriny wyjaśnia, że przykry zapach faktycznie mógł być spowodowany przez mleczarnię, jednak czynności eksploatacyjno-konserwacyjne miały miejsce w okresie 3 dni, tj. 21-23 kwietnia, a nie 10 dni jak przytacza radna Podemska. Pisaliśmy o tym tutaj - KLIK.
- W tym okresie miały miejsce prace związane z czyszczeniem zbiornika buforowego na odciek pofermentacyjny z zawiesiny, która zapchała rurę ssącą i tylko ta sytuacja mogła być związana z nieprzyjemnym zapachem. Główne źródło przykrych zapachów to właśnie niesprawną kanalizację. Chodzi o zbyt małą przepustowość rurociągów w sytuacji jednoczesnego odprowadzenia ścieków z podczyszczalni Zoriny i pracujących na osiedlach Dybów i Florek przepompowni ścieków - wyjaśniał wczoraj prezes Zoriny, Cezary Sejdak.
Zarząd Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kutnie nie zamierza brać winy na siebie i wydał w tej sprawie stosowny komunikat.
- [...] Kanał (kolektor) sanitarny w ul. Toruńskiej o średnicy DN 400 mm jest w stanie technicznym dobrym i gwarantuje odbiór ścieków w sposób ciągły bez zakłóceń. Sieć kanalizacji sanitarnej w ulicach Toruńska, Wygoda i Narutowicza, a także na obszarze miasta Kutna jest monitorowana w sposób ciągły i czyszczona zgodnie z harmonogramem. Zatory usuwane są niezwłocznie po ich wystąpieniu. Monitorowana jest także praca pompowni ścieków przez 24 godziny na dobę. Ilość notorycznie występujących blokad ścieków w ulicy Toruńskiej, Wygoda i Narutowicza zdecydowanie zmalała po uruchomieniu podczyszczalni ścieków w zakładzie Zorina. Nie możemy się zgodzić ze stwierdzeniem, że źródłem nieprzyjemnych zapachów jest niesprawna kanalizacja. Przepustowość kolektora kanalizacji sanitarnej grawitacyjnej jest wystarczająca by zapewnić odbiór ścieków z tego obszaru i w żaden sposób pompownie ścieków Dybów i Florek nie zakłócają jej właściwej pracy. Prędkość przepływu ścieków w kanale nie powoduje ich zagniwania, a tym samym wydobywania się nieprzyjemnych zapachów. Niejednokrotnie wydobywający się odór jest charakterystyczny dla ścieków technologicznych zakładów mleczarskich i może mieć miejsce w czasie awaryjnego zrzutu ścieków nieoczyszczonych spowodowanymi pracami remontowo- konserwacyjnymi lub awarią, również do kanalizacji sanitarnej - czytamy w oświadczeniu PWiK.
Winnych nie ma, smród jedak powraca. I kto tu ma rację?