Reklama

K. Debich: Starosta jest sędzią we własnej sprawie

Opublikowano:
Autor:

K. Debich: Starosta jest sędzią we własnej sprawie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Wiele emocji podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu wywołały uchwały w sprawie skarg, które w ostatnich miesiącach rozpatrywała komisja rewizyjna. O ile w przypadku zażalenia właściciela jednej z przychodni na zarząd powiatu, rajcy byli jednomśli i uznali je za bezzasadne, o tyle przy skargach na starostę w związku z likwidacją spółki wodnej w Dobrzelinie oraz na dyrektora Staszica - Janusza Pawlaka podziały były zasadnicze.Jak już informowaliśmy, rajcy z komisji rewizyjnej rozpatrzyli skargę w dwóch aspektach. Zarzuty związane z nieprawidłowościami przy likwidacji spółki przez walne zgromadzenie uznali za bezzasadne, bo ich zdaniem zgromadzenie miało prawo podjąć suwerenną decyzję w tej sprawie.

Natomiast w zakresie braku nadzoru zarządu powiatu nad likwidowaną spółką stwierdzili, że zarząd powiatu nie podjął odpowiednich kroków, by nadzorować odpowiednio ten proces.

Mirosława Gal-Grabowska jako radna a nie jako starosta zaproponowała inne rozstrzygnięcie - uznanie całej skargi za bezzasadną, twierdząc, że nadzór nad likwidowaną spółką był prawidłowy.

- W takim razie, jaki nadzór nad sprawami związanymi z melioracją, sprawowało starostwo przez ostatnie dwa lata, od momentu, gdy zlikwidowano spółkę wodną w Dobrzelinie? - dopytywał Krzysztof Debich.

- Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że spółka się reaktywuje i czekaliśmy na ten moment. W innym wypadku musielibyśmy wydać kilkaset odrębnych decyzji. Ludzie z mojego wydziału nie byliby w stanie tego zrobić. Potrzebne byłoby dodatkowe pół etatu - wyjaśniał Andrzej Trzaskalski, dyrektor Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego.

- Mamy zatem dowód na to, że nadzór powiatu nie był realizowany - zauważał K. Debich.

- Przedmiotem skargi nie jest nadzór jako taki, lecz nadzór nad likwidacją spółki - ripostowała M. Gal-Grabowska.

Ostatecznie przy 12 głosach za, 9 przeciwnych i 1 wstrzymujących się skargę uznano za bezzasadną.

- To bardzo niepokojąca sytuacja. Radna Mirosława Gal-Grabowska stała się sędzią w sprawie skargi na starostę Mirosławę Gal-Grabowską - skwitował K. Debich.

Podobnie rozstrzygnięcie miała sprawa skargi Anny Pietrzak na dyrektora "Staszica" Janusza Pawlaka. Komisja Rewizyjna uznała ją za zasadną, zarzucając dyrektorowi niesłuszne przyznanie nagany wicedyrektorce, niestosowne komentarze pod jej adresem, a także nieprawidłową praktykę w zakresie poinformowania pedagogów o zamiarze odwołania Anny Pietrzak z funkcji wicedyrektora.

Rajcy kilka miesięcy badali sprawę, sformułowali wnioski. Starosta zaproponowała jednak inne rozwiązanie - odrzucenie zażalenia w całości. Udało się je przeforsować dzięki stosunkiem głosów 12 do 11. Co ciekawie, za takim rozstrzygnięciem głosowali również radni, którzy podczas obrad komisji rewizyjnej stwierdzili, że dyrektor popełnił błędy (głosowali bowiem za uznaniem skargi za zasadną).

- Zastanawiam się, czy jest nam potrzebna komisja rewizyjna - ironizowała radna Jolanta Szczypińska.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE