– Na całej długości ulicy robi się gigantyczne bajoro, kiedy tylko mocniej popada. Wówczas nie da się tędy przejść suchą stopą – mówi Grzegorz Frątczak.
Zdenerwowanie mieszkańców jest tym większe, że kanalizacja miała być udrożniona do wakacji.
– Jeszcze podczas prac nad ubiegłorocznym budżetem pojawił się pomysł, aby część funduszy przeznaczyć na udrożnienie kanalizacji. Problem w ostatnich latach bardzo się nasilił, nie było roku, żeby ulica nie została poważnie podtopiona – mówi Robert Feliniak, miejski radny.
Sprawa utknęła jednak w martwym punkcie.
– Temat kanalizacji deszczowej wymaga fachowego opracowania – twierdzi Michał Adamski, z biura prasowego magistratu. – Urząd Miasta nawiązał współpracę z Instytutem Inżynierii Środowiska Politechniki Łódzkiej, który najprawdopodobniej opracuje analizę funkcjonowania kanalizacji deszczowej. Instytut przygotuje między innymi dynamiczny model kanalizacji deszczowej.
Modernizacja systemu odpływowego na ul. 1 Maja będzie musiała jednak zaczekać.
– Jeżeli chodzi konkretnie o ulicę 1 Maja, to na zlecenie Urzędu Miasta odpowiedni projekt opracowuje Zarząd Inwestycji w Kutnie – mówi Michał Adamski. – Dopiero po przyjęciu obu oraz przeanalizowaniu kosztów możliwe stanie się przejście do prac budowlanych.
Artykuł ukazał się w czwartkowej "Gazecie Lokalnej".