reklama

Koszmar pacjentów. Dziurawa droga po zdrowie

Opublikowano:
Autor:

Koszmar pacjentów. Dziurawa droga po zdrowie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDziury na podjeździe do szpitalnego oddziału ratunkowego przypominają prawdziwe kratery. Nawierzchnia w tym miejscu nie była remontowana od wielu lat. Pacjenci lecznicy, zwłaszcza ci poruszający się na wózkach inwalidzkich, narzekają, że przeprawa przez ten podjazd to prawdziwy koszmar.Wojciech Orłowski trzy razy w tygodniu odbiera żonę z dializ. Kobieta nie jest w stanie samodzielnie chodzić, porusza się na wózku inwalidzkim. Przeprawa przez podjazd do szpitalnego oddziału ratunkowego, to dla małżeństwa droga przez mękę.- Męczymy się już tak od pół roku - mówi pan Wojciech. - Podjazd dla karetek znajduje się w okropnym stanie. Niestety żona każdą dziurę w tej nawierzchni odczuwa na własnej skórze. W ubiegłym tygodniu o mały włos wypadłaby z wózka. Nierówności jest tyle, że nie sposób je ominąć. A co mają powiedzieć chorzy przewożeni w karetkach, zwłaszcza ci ze złamaniami? - dodaje kutnianin.fot. - Tędy nie da się przejechać bezproblemowo - narzeka Wojciech Orłowski.

Ratownicy medyczni przyznają - ten odcinek drogi nie należy do łatwych.

- Staramy się jak najwolniej pokonywać podjazd, by pacjenci nie odczuwali uciążliwości związanych ze stanem tej nawierzchni - mówią.

Piotr Okoński, prezes Kutnowskiego Szpitala Samorządowego twierdzi, że remont podjazdu, obok modernizacji lądowiska dla helikopterów, to dla lecznicy sprawa priorytetowa. Przeszkodą są jednak pieniądze, a właściwie ich brak - na ten cel potrzeba bowiem kilkuset tysięcy złotych.

- Szukamy środków zewnętrznych - wyjaśnia. - Modernizacja podjazdu to nie jest mała inwestycja. Nie jesteśmy w stanie jej zrealizować w ramach naszego budżetu. Zresztą remont tego podjazdu nie będzie łatwym przedsięwzięciem. Trzeba bowiem zmienić sposób dojazdu do SOR-u. A na to potrzebne są zgody Narodowego Funduszu Zdrowia i wojewody. Mamy jednak nadzieję, że jeszcze w tym roku pozyskamy pieniądze na realizację tego przedsięwzięcia.

Pana Wojciecha takie tłumaczenie nie satysfakcjonuje.

- Skoro nie ma funduszy na kompleksowy remont, to niech chociaż załatają dziury. W całym mieście usunięto ubytki w jezdniach po zimie. Przecież, gdy odpadnie mi guzik z koszuli, to nie kupuję nowej tylko przyszywam to, co z niej odpadło - kwituje mężczyzna.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo