O tym, że mieszkańcy Psurza i ul. Górnej w Kutnie narzekają na hałas i smród z Pini Polonia informowaliśmy Państwa niejednokrotnie. Teraz nieprawidłowości zauważyła GOŚ w Kutnie, która odbiera ścieki z ubojni. Okazuje się, że zakład nie przestrzega ustalonych z Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji zasad. W ściekach znajdują się bowiem związki azotu, przekraczające dopuszczalne normy. Poza tym są obciążone zbyt dużym ładunkiem ChZT Cr. Wszystko przez to, że do ścieków przedostawały się gnojowica i krew. Zdaniem pracowników GOŚ nieprawidłowo działa również podoczyszczalnia zlokalizowana w samej ubojni.
- Normy nie są dotrzymywane przez Pini i nigdy nie były - mówi Janina Osakiewicz, prezes Grupowej Oczyszczalni Ścieków Sp. z o. o. - Im bardziej są przekroczone wskaźniki w ściekach, tym więcej nas to kosztuje. W trosce o nasze bezpieczeństwo złożyliśmy wniosek do Starostwa Powiatowego, by to podjęło odpowiednie działania.
Starosta zorganizowała w styczniu rozprawę administracyjną w siedzibie Pini Polonia. Jak poinformował nas rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego Maciej Zemło, ubojnia zobowiązała się monitorować ścieki, które z przyzakładowej podoczyszczalni trafiają do urządzeń kanalizacyjnych. Poza tym w Pini zamontowane zostaną dodatkowe urządzenia, dzięki którym ma poprawić się jakość odprowadzanych ścieków.
Starostwo wszczęło również postępowanie administracyjne po tym jak swoje zażalenia złożyli mieszkańcy Psurza i ul. Górnej.