- Pojechałyśmy, bo chcemy wesprzeć inne pielęgniarki pikietujące bez przerwy od 19 czerwca – mówi Agnieszka Kowalska, przewodnicząca kutnowskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych, pikietująca w Warszawie.- Należy podkreślić, że przebywają one w naprawdę trudnych warunkach, tym bardziej, że od kilku dni pada intensywnie deszcz. Dzięki naszej wizycie mogą się one chociaż odświeżyć. Dziś wyruszyło nas dwadzieścia, zwykle zmieniamy się, ale jest grupa osób, która prawie zawsze wyjeżdża pikietować.
Głównym powodem dla którego nasze pielęgniarki wyjechały są wyjątkowo niskie płace.
- Kutnowska pielęgniarka zarabia około 1000 złotych miesięcznie – twierdzi Agnieszka Kowalska. - Chcielibyśmy, aby jeszcze w tym roku pensje podniesiono nam o tysiąc złotych brutto. Obecne wynagrodzenie jest zbyt niskie oraz trudno jest za nie wyżyć. Nie za bardzo rozumiem również stanowisko rządu, który niechętnie patrzy na nasze postulaty.
Kutnowskie pielęgniarki przyznają, że w przypadku zaostrzenia protestu, będą w nim aktywnie uczestniczyć. Wszystko jednak zależy od przebiegu rozmów z ministrem zdrowia.