Egzaminy na "prawko" inne niż dotychczas. Co się zmieni?
Zgodnie z nowym rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, od 1 lipca 2025 roku egzamin praktyczny zostanie ustandaryzowany w całym kraju. Zmieniony arkusz ocen będzie zawierał rubrykę „błąd krytyczny – TAK/NIE”, a ich popełnienie będzie oznaczać automatyczne przerwanie egzaminu – niezależnie od kontekstu czy wcześniejszego przebiegu jazdy.W katalogu znalazło się 18 najpoważniejszych uchybień, takich jak: wymuszenie pierwszeństwa, przejazd na czerwonym świetle, przekroczenie prędkości o ponad 21 km/h, najechanie na linię podwójną ciągłą, wjazd na tory bez upewnienia się o możliwości przejazdu.
Nowością jest również obowiązkowe rejestrowanie całego egzaminu – zarówno wewnątrz pojazdu, jak i z jego zewnętrznego otoczenia. Ma to zapewnić pełną transparentność procesu oceniania.
Największe obawy budzi kwestia najechania na podwójną ciągłą, które ma z automatu oznaczać zakończenie egzaminu. Niektórzy wskazują, że takie zachowanie będzie traktowane jako błąd, nawet w sytuacji, gdy egzaminowany będzie próbował wyminąć nieprawidłowo zaparkowany pojazd.
„Chcemy równości i bezpieczeństwa”
Ministerstwo podkreśliło, że zmiany nie mają utrudniać zdawania egzaminu, a jedynie doprecyzować obowiązujące przepisy, w trosce o wyższy poziom bezpieczeństwa i jednolitą interpretację zasad.
- Wchodząca od 1 lipca w życie nowelizacja rozporządzenia ws. egzaminowania ubiegających się o prawo jazdy nie wprowadza utrudnień w zdaniu egzaminu, a ma na celu doprecyzowanie obowiązujących przepisów. - Nowe przepisy mają służyć przede wszystkim zwiększeniu poziomu bezpieczeństwa i standaryzacji, która zamknie drogę do uznaniowości i szerokiej interpretacji — wyjaśnia resort.
Jak wynika ze statystyk ministerstwa, aż 37% początkujących kierowców w Polsce uczestniczy w zdarzeniu drogowym w ciągu pierwszego roku od uzyskania uprawnień.
Jeden błąd i "game over"?
Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm ministerstwa. Zdaniem niektórych instruktorów i organizacji zrzeszających ośrodki szkoleniowe – reforma to krok w złą stronę.Takie stanowisko zajmuje chociażby Związek Województw RP oraz przedstawiciele niektórych WORD-ów, wskazując, że ujednolicenie ocen może w praktyce oznaczać spadek zdawalności – szczególnie w ośrodkach o większym natężeniu ruchu drogowego.
Z kolei zdaniem Onetu minister infrastruktury miał ulec lobbystom z Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Krajowe Stowarzyszenie Egzaminatorów miało zawiązać nieformalne porozumienie z dyrektorami ośrodków celem przywrócenia sztywnej listy błędów, które z marszu kończą egzamin. W zamian egzaminatorzy mieli poprzeć zniesienie obowiązku dodatkowego kierowcy w aucie egzaminacyjnym podczas egzaminu na motocykle, celem zmniejszenia kosztów dla WORD-ów.
Egzaminy po nowemu. Co czeka kandydatów z Kutna?
Ważnym lokalnym kontekstem zmian jest Kutno, które od marca 2025 roku oficjalnie dołączyło do grona miast, w których można zdawać egzaminy państwowe na prawo jazdy. Nowy oddział terenowy WORD w Kutnie cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców regionu – to alternatywa dla zdających w Płocku, Łodzi czy Włocławku.O praktyczny aspekt nowelizacji przepisów zapytaliśmy w jednym z kutnowskich ośrodków szkolenia kierowców. Jak się dowiadujemy, instruktorzy odbyli już spotkanie z przedstawicielami WORD. W rozmowie z KCI Waldemar Różański uspokaja, że wchodzące w życie zmiany nie będą mieć wpływu na zdawalność egzaminów, nawet jeśli w teorii wyglądają na radykalne.
- Moim zdaniem panika jest nieuzasadniona, wprowadzone zmiany są jedynie kosmetyczne. Mówienie, że najechanie na podwójną ciągłą będzie oznaczać kategoryczne zakończenie egzaminu, jest mocno przesadzone. Nie obawiam się o moich kursantów i jestem przekonany, że bez problemu dadzą sobie radę na egzaminach, niezależnie od wprowadzonych nowelizacji — twierdzi właściciel Auto Nauki Jazdy Waldemar Różański.
Komentarze (0)