Lokatorzy próbowali w tej sprawie interweniować w TBS-sie, a także magistracie, jednak bez efektów.
- Nie wiem za co urzędnicy biorą pieniądze. Przez tyle czas nikt nie potrafił znaleźć sensownego rozwiązania naszego problemu - mówi Eugeniusz Ciostek, nieformalny przedstawiciel mieszkańców.
Mając dosyć urzędniczej bezsilności postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. I to dosłownie.
- Za własne pieniądze wymalowaliśmy na drodze poziomy znak, wyznaczający granicę jezdni, po której mogą poruszać się samochody. Pozostała część to prowizoryczny chodnik. Postawiliśmy także znak zakazu parkowania tuż pod blokiem. Gdy teraz ktoś nie respektuje prawa możemy wzywać straż miejską czy policję - dodaje pan Eugeniusz.
Lokatorzy "22" postanowili także zadbać o estetykę wokół swojego bloku.
- Ludzie unikając zderzenia z samochodami skracali sobie drogę i przechodzili przez nasze ogródki. Teraz posadziliśmy trawę, wysypaliśmy ozdobne kamienie i mamy nadzieję, że kierowcy uszanują naszą pracę - dodaje kutnianin.