Mały Wojtuś walczy o życie, jedyną nadzieją jest operacja w USA! Pomagają mu… kutnowscy fani BMW

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Wojtuś ma tylko 23 miesiące, a za nim już kilka operacji serca. Maluch musi szybko trafić do USA, by tam przejść kolejny zabieg. Od niego zależy życie chłopczyka. I tu zaczynają się ogromne problemy… Na szczęście pomocną dłoń wyciąga cała masa ludzi, w tym grupa „Bawaryjczycy Kutno”, która zrzesza kutnowskich fanów marki BMW.

- Nasza grupa postanowiła włączyć się w zbiórkę na ratowanie Wojtusia. Wojtuś to 23-miesięczny chłopczyk, który choruje na wrodzoną wadę serduszka: przełożenie wielkich pni tętniczych, zarośnięty pień płucny, ogromny ubytek międzykomorowy i międzyprzedsionkowy. Z racji całej akcji nasza grupa zbiera nakrętki, które zostaną przekazane właściwej osobie – napisali na facebooku „Bawaryjczycy Kutno”.

Czasu jest niewiele. Z wpisu na facebooku dowiadujemy się, że zbiórka trwa do 5-go maja.

- Jeśli ktoś chce i ma ochotę pomóc Wojtusiowi w postaci przekazania nakrętek to prosimy o wiadomość w celu odebrania korków. Przekażemy je odpowiedniej osobie – deklarują pasjonaci BMW.

Załączono również link do internetowej zbiórki (TUTAJ). Maluch przez niespełna dwa latka swojego życie przeszedł już bardzo wiele, jego serce jest bardzo poturbowane po licznych zabiegach, jednak najważniejsza bitwa dopiero przed nim. Jego zrozpaczeni rodzice szukali i szukają pomocy gdzie tylko się da. Nadzieją dla Wojtusia jest operacja przeprowadzona za oceanem.

- Profesor Frank Hanley ze szpitala w Stanford w USA – specjalista od najtrudniejszych przypadków wad serca na świecie - zdecydował się przeprowadzić pełną korektę serca Wojtka. Przywróci jego serduszku prawidłową anatomię. Zamieni w sercu położenie naczyń tak, że będą leżeć i działać prawidłowo, załata ubytek między komorami, wstawi zastawkę płucną. Niestety, za operację musimy zapłacić ogromne pieniądze… Opieka w USA jest jedną z najdroższych na świecie. Potrzebujemy pomocy, Twojej pomocy. To dla Wojtusia jedyna szansa na życie! – napisali rodzice Wojtka.

Dziecko jest w poważnym stanie, do USA może polecieć jedynie samolotem medycznym. Maszyna będzie leciała na odpowiedniej wysokości, niezagrażającej serduszku. Nad Wojtusiem będzie czuwał sztab specjalistów. Będą przy dziecku od momentu opuszczenia domu do chwili, gdy Wojtuś znajdzie się w szpitalnym łóżku w Stanford.

Rodzice Wojtusia otrzymali kosztorys transportu – 900 tysięcy złotych. Muszą również pokryć koszt operacji.

Czasu jest niewiele, liczy się każdy dzień. Malucha i jego rodziców może wesprzeć każdy z nas, wystarczy wejść pod któryś z poniższych linków:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE