Na ogłoszenie nabrała się m.in. pani Justyna. Kobieta mieszka pod Kutnem, odchowała już dziecko i chciałaby pójść do pracy.
- Niestety wysłałam im wypełniony kwestionariusz osobowy, ze skanem dowodu osobistego. Człowiek za wszelką cenę potrzebuje pracy i nie zastanawia się nad tym, jak przebiega proces rekrutacyjny. Na dodatek ode mnie wymagali opłaty 1,30 zł. To naprawdę dziwna sytuacja - twierdzi pani Sylwia.
Kobieta zgłosiła się już na policję, podobnie jak inne osoby.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające pod kątem złamania przepisów o ochronie danych osobowych. Na ten moment trudno mówić o szczegółach. Niemniej jednak przestrzegamy przed tego typu ofertami. Nie podawajmy danych szczegółowych osobom czy instytucjom, z którymi nie mamy bezpośredniego kontaktu - apeluje st. asp. Paweł Witczak, oficer prasowy KPP Kutno.